- Politycy i dziennikarze spełniają swoje oczekiwania. Ta strona, która powinna korzystać, jest biernym obserwatorem i nie ma wpływu na komunikację – oceniła politolog z SWPS Agnieszka Durska w TOK FM.
Zdaniem politologa, że można mówić o tym, że politycy manipulują mediami. Przykłady? - Okres dwutygodniowego oczekiwania na decyzję Piechocińskiego był wodzeniem za nos nie tylko dziennikarzy, ale i swoich wyborców - powiedziała Agnieszka Durska, politolog SWPS.
- Nie tego oczekiwaliśmy. Ale premier ma prawo ogłosić ważną decyzję podczas konferencji – dodała i podkreśliła, że wina leży nie tylko po stronie polityków, ale także samych mediów. - To nie jest tylko wina rządu, że stworzono takie napięcie, ale też mediów, które w roszadach personalnych szukały sensacji. Być może premier chciał "usadzić Piechocińskiego", by decyzję ogłosić kilka dni później – zastanawiała się Durska.
Zaznaczyła, że dziś politycy nie mówią do ludzi, ale pod media – nauczyli się, jaki materiał najbardziej przyda się dziennikarzowi do stworzenia materiału. - Mówią bon motami, setkami - stwierdziła Durska. - Widzą siłę mediów i potrafią w tym się znaleźć. A media takich właśnie polityków szukają. Jedna i druga strona spełnia swoje oczekiwania. Ta strona, która powinna korzystać, jest biernym obserwatorem i nie ma wpływu na komunikację - dodała.
eb, tok fm
- Nie tego oczekiwaliśmy. Ale premier ma prawo ogłosić ważną decyzję podczas konferencji – dodała i podkreśliła, że wina leży nie tylko po stronie polityków, ale także samych mediów. - To nie jest tylko wina rządu, że stworzono takie napięcie, ale też mediów, które w roszadach personalnych szukały sensacji. Być może premier chciał "usadzić Piechocińskiego", by decyzję ogłosić kilka dni później – zastanawiała się Durska.
Zaznaczyła, że dziś politycy nie mówią do ludzi, ale pod media – nauczyli się, jaki materiał najbardziej przyda się dziennikarzowi do stworzenia materiału. - Mówią bon motami, setkami - stwierdziła Durska. - Widzą siłę mediów i potrafią w tym się znaleźć. A media takich właśnie polityków szukają. Jedna i druga strona spełnia swoje oczekiwania. Ta strona, która powinna korzystać, jest biernym obserwatorem i nie ma wpływu na komunikację - dodała.
eb, tok fm