Resort sprawiedliwości nie przyznał pieniędzy na pomoc dawnym działaczom antykomunistycznej opozycji, którzy obecnie znaleźli się w trudnej sytuacji finansowej - informuje "Rzeczpospolita". - Wielu z nas żyje dziś w katastrofalnych warunkach, chociaż w przeszłości przypłaciło swoją działalność więzieniem i złamaniem kariery zawodowej - skarży się Wojciech Borowik, prezes Stowarzyszenia Wolnego Słowa, które startowało w konkursie organizowanym przez Ministerstwo Sprawiedliwości na pomoc ofiarom przestępstw.
Stowarzyszenie Wolnego Słowa wystartowało w konkursie starając się o dofinansowanie, którego maksymalna wysokość wynosi 600 tys. złotych, ponieważ - jak tłumaczą jego przedstawiciele, skoro stan wojenny był nielegalny, to osoby represjonowane w tamtym okresie można traktować jak ofiary przestępstwa, którym resort sprawiedliwości pomaga. - Jesteśmy ogromnie rozczarowani, że nie będzie wsparcia dla byłych działaczy, tym bardziej że nie ma żadnych ustawowych rozwiązań, które pomogłyby tym osobom. Taka sytuacja to wyraźny sygnał dla całego środowiska dawnych opozycjonistów, że nikt im nie pomoże, a państwo postanowiło o nich zapomnieć - skarży się Borowik.
Resort sprawiedliwości wyjaśnił, że Stowarzyszenie Wolnego Słowa nie otrzymało dotacji z Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym Przestępstwem oraz Pomocy Postpenitencjarnej na 2013 r. ponieważ nie spełniło wymogów formalnych, m.in. ze względu na „brak zasobu kadrowego".
arb, "Rzeczpospolita"
Resort sprawiedliwości wyjaśnił, że Stowarzyszenie Wolnego Słowa nie otrzymało dotacji z Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym Przestępstwem oraz Pomocy Postpenitencjarnej na 2013 r. ponieważ nie spełniło wymogów formalnych, m.in. ze względu na „brak zasobu kadrowego".
arb, "Rzeczpospolita"