Wnuk Anny Walentynowicz: Seremet minął się z prawdą

Wnuk Anny Walentynowicz: Seremet minął się z prawdą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrzej Seremet()fot.K.Burski/newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
Piotr Walentynowicz, wnuk Anny Walentynowicz w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” przyznał, że jej rodzina od czasu wrześniowej ekshumacji ciała działaczki Solidarności ma wątpliwości co do tożsamości zwłok, które pochowano po raz drugi jako Walentynowicz.
- Już w czasie ekshumacji we wrześniu ubiegłego roku mówiliśmy z ojcem, że takie wątpliwości są. Trudno nam było wtedy jednoznacznie stwierdzić, czy to babcia, bo zwłoki, które nam okazano, pozbawione były twarzy – powiedział Piotr Walentynowicz równocześnie przypominając, że w kwietniu 2010 roku jego babcia została rozpoznana bez trudu, ponieważ ciało było niemal nieuszkodzone.

Wnuk Anny Walentynowicz zgodził się ze słowami ojca, który powiedział, że prokurator Seremet kłamał w ich sprawie. - Prokurator Seremet, używając bardzo salonowego określenia - minął się z prawdą. Czy celowo, czy z niewiedzy - nie wiem. Przecież to nie było tak, że mój tato był w szoku i pomylił babcię z kim innym. Oprócz niego wtedy trzy inne osoby ją rozpoznały, i to jeszcze zanim ojcu pokazano ciało. Prokurator Seremet w swojej wypowiedzi nie brał pod uwagę zeznań żadnej z tych osób, sugerując się dokumentacją rosyjską – zaznaczył Piotr Walentynowicz

Mężczyzna odmówił odpowiedzi na pytanie, czy w Moskwie podczas identyfikacji zwłok sporządzono dokumentację fotograficzną, ponieważ całość dokumentacji objęta jest klauzulą tajemnicy.

Dziennik Bałtycki, ml