Podczas debaty na Uniwersytecie Wrocławskim z udziałem Janusza Palikota, lider Ruchu Palikota zobaczył czerwone kartki oraz otrzymał... butelkę wódki z wizerunkiem Aleksandra Kwaśniewskiego od części biorących udział w debacie studentów - informuje TVN24.
Debaty z udziałem Palikota, a także m.in. Radosława Gawlika z partii Zieloni 2004 oraz europosłanek Róży Thun (PO) i Lidii Geringer de Oedenberg (SLD) słuchało ok. 200 osób. Gdy przemawiać miał Palikot kilkunastu słuchaczy zaczęło tupać, uderzać w pulpity i pokazywać Palikotowi czerwone kartki.
Z kolei pod koniec debaty ci sami słuchacze wręczyli Palikotowi butelkę wódki z wizerunkiem Aleksandra Kwaśniewskiego, by "przestrzec Palikota przed chorobą filipińską".
"Zademonstrowaliśmy niechęć do Janusza Palikota, który jest niekompetentny, by brać udział w tego typu dyskusji. Jedynym celem udziału Palikota jest jego chęć do wylansowania się" - można było przeczytać dzień później na portalu Narodowy Wrocław.
arb, TVN24
Z kolei pod koniec debaty ci sami słuchacze wręczyli Palikotowi butelkę wódki z wizerunkiem Aleksandra Kwaśniewskiego, by "przestrzec Palikota przed chorobą filipińską".
"Zademonstrowaliśmy niechęć do Janusza Palikota, który jest niekompetentny, by brać udział w tego typu dyskusji. Jedynym celem udziału Palikota jest jego chęć do wylansowania się" - można było przeczytać dzień później na portalu Narodowy Wrocław.
arb, TVN24