Szef SLD Leszek Miller komentując wyrok sądu, który nakazał egzekucję komorniczą z majątku Jana Rokity w związku z wyrokiem nakazującym Rokicie przeprosiny i zadośćuczynienie wobec byłego komendanta głównego policji Konrada Kornatowskiego (w sumie komornik ma wyegzekwować 350 tys. złotych) za nazwanie go przez Rokitę "nikczemnym prokuratorem stanu wojennego", stwierdził, że Rokitę "spotkała zasłużona kara".
- Pan Jan Rokita przeżywa to, co przeżywa, a druga gwiazda (komisji śledczej badającej sprawę Lwa Rywina - red.) - pan (Zbigniew) Ziobro - błąka się gdzieś po peryferiach polskiej polityki. Spotkała ich zasłużona kara. Jak patrzę na Rokitę i Ziobro, to pomału zaczynam wierzyć, że sprawiedliwość istnieje - przekonywał na antenie TVN24 lider SLD. Jego zdaniem w wyroku wobec Rokity "nie można dopatrywać się działań politycznych".
Miller pytany o pomysł Marka Migalskiego, który chce zorganizować wśród polityków zbiórkę pieniędzy dla Jana Rokity stwierdził, że "nie może być nieprzejednany". - Wobec tego, jeżeli będzie organizowana zbiórka na rzecz poprawy sytuacji Jana Rokity, to niezależnie od tego, co o nim myślę dorzucę się - zadeklarował.
TVN24, arb
Miller pytany o pomysł Marka Migalskiego, który chce zorganizować wśród polityków zbiórkę pieniędzy dla Jana Rokity stwierdził, że "nie może być nieprzejednany". - Wobec tego, jeżeli będzie organizowana zbiórka na rzecz poprawy sytuacji Jana Rokity, to niezależnie od tego, co o nim myślę dorzucę się - zadeklarował.
TVN24, arb