-Gdyby Tusk się mnie posłuchał i zrobił wybory na wiosnę, toby jeszcze wygrał. Teraz może tylko stracić - powiedział w rozmowie z Dominiką Wielowieyską w Poranku TOK FM, Ryszard Kalisz - lider stowarzyszenie Dom Wszystkich Polska.
Zdaniem Kalisza, premier w obliczu złych sondaży, przegranych wyborach w Rybniku i zajęciu drugiego miejsca w Elblągu nie zdecyduje się na przyspieszenie wyborów. - Platformie to się nie będzie w tej chwili opłacało, bo ma tendencję spadkową. Gdyby teraz zarządzić wybory, odbyłyby się na jesieni. A przy tej tendencji na jesieni PO będzie miała już nie 20, a 18 proc. To będzie totalna porażka - podkreślił poseł. Dodał, że wcześniej przestrzegał Tuska przed "syndromem połowy drugiej kadencji". - Gdyby Tusk się mnie posłuchał i zrobił wybory na wiosnę, toby jeszcze wygrał. Teraz może tylko stracić - stwierdził Kalisz.
Polityk podkreślił, że "wynik [wyborów w Elblągu - red.] jest jednoznaczny". W wyborach na prezydenta miasta zwyciężył kandydat PiS, a drugie miejsce z 11-punktową startą zajęła kandydatka PO. - Widać wyraźnie, że notowania PiS wzrastają i nie jest to proces, który może się zatrzymać. Platforma przezywa kryzys - skomentował Kalisz.
Zdaniem posła, frekwencja wynosząca niemal 37 proc. była "niesamowicie duża". - W wyborach przed upływem kadencji taką frekwencję jest trudno osiągnąć. Świadczy to o społecznym wzmożeniu. Ludzie oczekują zmiany, chcą głosować, bo dzisiejszy system polityczny nie za bardzo im odpowiada - podkreślił Kalisz. Polityk ocenił także, że SLD mogłoby poprzeć kandydatkę PO w drugiej rundzie, ponieważ zbliżenie obu partii jest "bardzo wyraźne". - Tak będzie. Kandydat SLD wezwie do głosowania na kandydatkę PO. Jednak przeciwko temu będzie struktura partyjna. Nie sądzę, by miała wielką ochotę popierać PO - stwierdził Kalisz. Ocenił także, że w samym SLD "linia Millera" czyli popieranie PO "jest kontestowane".
TOK Fm, ml
Polityk podkreślił, że "wynik [wyborów w Elblągu - red.] jest jednoznaczny". W wyborach na prezydenta miasta zwyciężył kandydat PiS, a drugie miejsce z 11-punktową startą zajęła kandydatka PO. - Widać wyraźnie, że notowania PiS wzrastają i nie jest to proces, który może się zatrzymać. Platforma przezywa kryzys - skomentował Kalisz.
Zdaniem posła, frekwencja wynosząca niemal 37 proc. była "niesamowicie duża". - W wyborach przed upływem kadencji taką frekwencję jest trudno osiągnąć. Świadczy to o społecznym wzmożeniu. Ludzie oczekują zmiany, chcą głosować, bo dzisiejszy system polityczny nie za bardzo im odpowiada - podkreślił Kalisz. Polityk ocenił także, że SLD mogłoby poprzeć kandydatkę PO w drugiej rundzie, ponieważ zbliżenie obu partii jest "bardzo wyraźne". - Tak będzie. Kandydat SLD wezwie do głosowania na kandydatkę PO. Jednak przeciwko temu będzie struktura partyjna. Nie sądzę, by miała wielką ochotę popierać PO - stwierdził Kalisz. Ocenił także, że w samym SLD "linia Millera" czyli popieranie PO "jest kontestowane".
TOK Fm, ml