- Musimy sobie zdawać sprawę, że seryjni zabójcy zawsze będą zabijać, To jest od nich silniejsze. Moja rola, jako ministra sprawiedliwości jest taka, aby chronić obywateli - powiedział w rozmowie z RMF FM minister sprawiedliwości Marek Biernacki.
Wkrótce wyjdą na wolność seryjni mordercy, którzy na skutek amnestii zostali skazani na kary 25 lat pozbawienia wolności.
Zgodnie z rządowym projektem ustawy , o dalszym losie tych osób decydować będzie sąd okręgowy, a nie jak wcześniej zakładano sąd rodzinny. Sędzia będzie mógł podjąć decyzję o izolacji i leczeniu w ośrodku terapii zaburzeń psychicznych. W przypadku osób, które miałby stanowić zagrożenie dla społeczeństwa sąd będzie mógł zadecydować o policyjnym nadzorze prewencyjnym.
Biernacki zapewnił, że "bierze pełną odpowiedzialność polityczną za swój projekt".
- Osoby o których mówimy, zostały skazane na karę śmierci i decyzją polityczną, a nie decyzją sądu, ta kara została zamieniona na 25 lat. Posłowie powinni najpierw uchwalić zmianę kodeksu, wprowadzić karę dożywocia. Ta decyzja, to skazanie na dożywocie, praktycznie nie stwarzałaby możliwości powrotu tych osób do społeczeństwa - zaznaczył Biernacki.
Minister podkreślił, że na terapie będą kierowane jedynie osoby, których przypadki są wyjątkowe. - Zachowanie tych osób potwierdza, że mogą ponownie dokonać tych samych czynów. Najpierw musi być wniosek dyrektora więzienia, później muszą być opinie psychologów. Cała decyzja podejmowana jest w oparciu o ich opinię, oraz psychiatrów. Następnie decyduje sąd cywilny - mówił Biernacki.
ja, RMF FM
Zgodnie z rządowym projektem ustawy , o dalszym losie tych osób decydować będzie sąd okręgowy, a nie jak wcześniej zakładano sąd rodzinny. Sędzia będzie mógł podjąć decyzję o izolacji i leczeniu w ośrodku terapii zaburzeń psychicznych. W przypadku osób, które miałby stanowić zagrożenie dla społeczeństwa sąd będzie mógł zadecydować o policyjnym nadzorze prewencyjnym.
Biernacki zapewnił, że "bierze pełną odpowiedzialność polityczną za swój projekt".
- Osoby o których mówimy, zostały skazane na karę śmierci i decyzją polityczną, a nie decyzją sądu, ta kara została zamieniona na 25 lat. Posłowie powinni najpierw uchwalić zmianę kodeksu, wprowadzić karę dożywocia. Ta decyzja, to skazanie na dożywocie, praktycznie nie stwarzałaby możliwości powrotu tych osób do społeczeństwa - zaznaczył Biernacki.
Minister podkreślił, że na terapie będą kierowane jedynie osoby, których przypadki są wyjątkowe. - Zachowanie tych osób potwierdza, że mogą ponownie dokonać tych samych czynów. Najpierw musi być wniosek dyrektora więzienia, później muszą być opinie psychologów. Cała decyzja podejmowana jest w oparciu o ich opinię, oraz psychiatrów. Następnie decyduje sąd cywilny - mówił Biernacki.
ja, RMF FM