Izabela Sariusz-Skąpska, córka prezesa Federacji Rodzin Katyńskich Andrzeja Sariusz-Skąpskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej, zarzuciła Antoniemu Macierewiczowi i jego komisji, że przez ich działania ludzie na ulicach żartują z katastrofy smoleńskiej. - Ze śmierci mojego ojca i 95 innych osób robi się uliczne żarty i do tego doprowadziła ta komisja. Kiedy to słyszę, łzy mi się kręcą w oczach. Jestem bezsilna - mówiła Sariusz-Skąpska w rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu Zet.
"Ja też bym się nadawał do tej komisji, bo składałem samolociki", "umiem budować, bo z dzieckiem budowałem z klocków lego" - tak, zdaniem Sariusz-Skąpskiej Polacy żartują z ekspertów współpracujących z Antonim Macierewiczem przy wyjaśnianiu okoliczności katastrofy smoleńskiej. O II konferencji smoleńskiej, która odbyła się przed kilkoma dniami, Sariusz-Skąpska mówi, że "chce jej się wyjść i krzyczeć", bo "nie widzi możliwości, żeby siedzieć w domu i patrzeć na to".
Uczestnikom konferencji Sariusz-Skąpska - doktor nauk humanistycznych - zarzuciła brak kompetencji naukowych. - Jak widzę tytuły profesorów dodawane do tego, co widzę, co wydaje mi się, że coś jest nie tak. Jak widzę, że dowodem jest rozbita pięścią puszka to mam sobie wymyślić, że co to jest? To jest samolot czy czyjeś zmasakrowane zwłoki? - pytała nawiązując do referatu prof. Jana Obrębskiego.
arb, Radio Zet
Uczestnikom konferencji Sariusz-Skąpska - doktor nauk humanistycznych - zarzuciła brak kompetencji naukowych. - Jak widzę tytuły profesorów dodawane do tego, co widzę, co wydaje mi się, że coś jest nie tak. Jak widzę, że dowodem jest rozbita pięścią puszka to mam sobie wymyślić, że co to jest? To jest samolot czy czyjeś zmasakrowane zwłoki? - pytała nawiązując do referatu prof. Jana Obrębskiego.
arb, Radio Zet