- Sławomir Nowak może stracić funkcję przewodniczącego na Pomorzu - powiedział na antenie TVN24 poseł PO Andrzej Halicki.
Platforma Obywatelska na Pomorzu może zająć się niebawem sprawą Sławomira Nowaka - stwierdził Andrzej Halicki. Halicki nie chciał porównywać afery z byłym ministrem transportu w roli głównej ze sprawą Adama Hofmana. Były minister po usłyszeniu zarzutów ws. kosztownego zegarka opuścił resortu transportu. Nie zrezygnował jednak z przewodniczenia pomorskiej PO, ale jak mówił Andrzej Halicki, niebawem może się to zmienić.
- Trzymaj się w tym niełatwym dla ciebie momencie. Trzymamy kciuki, żebyś dał sobie radę - mówił Tusk do Nowaka w czasie konwencji wyborczej Platformy. W czasie tej samej konwencji Tusk ostrzegał jednak, że działacze, którzy łamią prawo nie znajdą się na listach wyborczych. Według informacji "Rzeczpospolitej" dotyczy to także Nowaka. Były minister transportu ma więc czas do 2015 roku, by oczyścić się z zarzutów (w 2015 roku odbędą się najbliższe wybory parlamentarne).
Prokuratura otrzymała opinię biegłego, z wyceną zegarka Sławomira Nowaka, którego ten nie umieścił w oświadczeniu majątkowym, na 15 tysięcy złotych. Wyższa od poprzedniej wycena (wcześniej mówiono o 10 tys. złotych) oznaczałaby, że Nowak powinien był zawrzeć informację o zegarku w oświadczeniu majątkowym. RMF FM dowiedziało się nieoficjalnie, że Nowak miał pełną świadomość tego, że posiada przedmiot, który trzeba wpisać do oświadczenia majątkowego, a jednak tego nie robił. W związku z tym prokuratura postawiła zarzut Nowakowi i zwróciła się do marszałek Sejmu o uchylenie mu immunitetu. Nowak zareagował na to rezygnując ze stanowiska ministra transportu. W ostatnim numerze "Wprost" Michał Majewski przedstawia szczegóły pisma prokuratury z wnioskiem o uchylenie immunitetu politykowi.
sjk, arb, TVN24/x-news, Wprost, "Rzeczpospolita"