W TVN24 wystąpiła żona premiera Małgorzata Tusk. W rozmowie z Monika Olejnik opowiadała o swojej książce. -Mąż uważa, że ta książka w niczym mu nie pomaga - stwierdziła.
Małgorzata Tusk stwierdziła, że jej książka nie jest konkurencją dla książki Danuty Wałęsy. - Pani Danuta jest inną kobietą, mam swoje życie, mój mąż jest innym mężczyzną. Chcemy tego samego, ale na swój sposób - mówiła. Tusk powiedziała też, że jej mąż przeczytał jej książkę, gdy ta była już wydrukowana, ale jeszcze nie wydana. Dodała, że pomagał jej w trakcie jej pisania: przypominał jej nazwiska oraz daty.
- Mąż uważa, że ta książka w niczym mu nie pomaga - stwierdziła. Przyznała też, że na blogu jej córki ludzie piszą "Jak twoja mama mogła to zrobić twojemu tacie?". Dodała, że ludzie pytają o historię kryzysu ich związku, gdy żona premiera zakochała się w innym mężczyźnie. - To była taka moja terapia, aby przeżyć tę młodość, która mnie spotkała z mężczyzną, który ma bardzo silny charakter. Szukałam jakiegoś wyjścia, znalazłam to, bo tak było najłatwiej - stwierdziła. - Zakochanie minęło, mąż udowodnił, że mnie kocha, to było najważniejsze. Mały kryzys uratował nas przed dużym kryzysem, jakim byłoby rozstanie - stwierdziła.
Tusk przyznała jednak, że wciąż zdarza się, że jest "bardzo zła" na swojego męża. - Ja walczę z mężem każdego dnia - powiedziała. I dodała: - To jest po prostu życie, ja się tego nie wstydzę. Zdradziła, że nie lubi, kiedy Donald Tusk płacze. - Czasami płacze bezsensownie, oglądając filmy, "Króla Lwa" z córką, albo mecze jak nasi wygrywają - mówiła.
eb, tvn24.pl
- Mąż uważa, że ta książka w niczym mu nie pomaga - stwierdziła. Przyznała też, że na blogu jej córki ludzie piszą "Jak twoja mama mogła to zrobić twojemu tacie?". Dodała, że ludzie pytają o historię kryzysu ich związku, gdy żona premiera zakochała się w innym mężczyźnie. - To była taka moja terapia, aby przeżyć tę młodość, która mnie spotkała z mężczyzną, który ma bardzo silny charakter. Szukałam jakiegoś wyjścia, znalazłam to, bo tak było najłatwiej - stwierdziła. - Zakochanie minęło, mąż udowodnił, że mnie kocha, to było najważniejsze. Mały kryzys uratował nas przed dużym kryzysem, jakim byłoby rozstanie - stwierdziła.
Tusk przyznała jednak, że wciąż zdarza się, że jest "bardzo zła" na swojego męża. - Ja walczę z mężem każdego dnia - powiedziała. I dodała: - To jest po prostu życie, ja się tego nie wstydzę. Zdradziła, że nie lubi, kiedy Donald Tusk płacze. - Czasami płacze bezsensownie, oglądając filmy, "Króla Lwa" z córką, albo mecze jak nasi wygrywają - mówiła.
eb, tvn24.pl