- Prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi nie udało się zastraszyć Greenpeace’u - powiedział w rozmowie z RMF FM aktywista tej organizacji Tomasz Dziemianczuk.
30 aktywistów Greenpeace zostało zatrzymanych 18 września po tym jak usiłowali przedostać się ze statku Arctic Sunrise na należącą do koncernu paliwowego Gazprom platformę wiertniczą na Morzu Barentsa. Pierwotnie zostali oni oskarżeni o piractwo. Później kwalifikację czynu zmieniono na chuligaństwo.
Działacze Greenpeace zostali objęci amnestią podobnie jak członkinie zespołu Pussy Riot.
- Czujemy na pewno silniejsi, wiemy, że mamy wsparcie całego świata i z tego powodu, że nie zrobiliśmy nic złego i nie mamy się czego wstydzić - powiedział Dziemianczuk.
Aktywista pytany, kiedy zamierza wrócić do Polski stwierdził, że zostanie jeszcze przez chwilę w Rosji, by pokazać matce i siostrze miasto, w którym spędził ostatnie miesiące.
ja, RMF FM
Działacze Greenpeace zostali objęci amnestią podobnie jak członkinie zespołu Pussy Riot.
- Czujemy na pewno silniejsi, wiemy, że mamy wsparcie całego świata i z tego powodu, że nie zrobiliśmy nic złego i nie mamy się czego wstydzić - powiedział Dziemianczuk.
Aktywista pytany, kiedy zamierza wrócić do Polski stwierdził, że zostanie jeszcze przez chwilę w Rosji, by pokazać matce i siostrze miasto, w którym spędził ostatnie miesiące.
ja, RMF FM