Zdaniem wiceprzewodniczącego SLD Józefa Oleksego sprawa tajnych więzień CIA w Polsce powinna zostać wyjaśniona, a odpowiedzialne osoby należy ukarać.
"Washington Post" napisał, że Polska w zamian za 15 mln dolarów zgodziła się, by USA stworzyły w 2002 r. w Starych Kiejkutach tajne więzienie CIA. Pieniądze mieli przekazać polskiemu wywiadowi urzędnicy CIA. Zostały one przesłane pocztą dyplomatyczną do Niemiec a następnie przewiezione w bagażniku w dwóch dużych kartonach do Polski.
Oleksy na antenie radiowej Trójki powiedział, że Leszek Miller, który był wówczas premierem nie musiał wiedzieć o całej sprawie. - Szczegółów operacji nie musiał znać, bo ich było wiele. Ja wiem, jakie ja dostawałem raporty, już jako marszałek Sejmu. Mogło się zdarzyć, że szczegółów mu nie referowano zwłaszcza, że wiemy już dziś, że CIA pozwoliła sobie na dużo więcej niż być może w tej umowie o współpracy było - mówił polityk SLD.
Były premier przyznał, że z perspektywy czasu na sprawę tajnych więzień CIA patrzy się inaczej. - Dzisiejszy ogląd tej sprawy jest pełen moralistyki i wyczulenia na prawa człowieka. Z dystansu to się ocenia dużo ostrzej i dobrze, że pryncypialnie jest to oceniane. Musi to być wyjaśnione i sprawcy powinni być ukarani - zaznaczył.
- Mnie zniesmaczają te pieniądze, bo to jest jakaś forma zapłaty za coś, ale nie wiem za co dokładnie, nikt nie ma rachunków, nie wiemy, że było to uprawnione i legalne - dodał.
ja, Polskie Radio Program Trzeci
Oleksy na antenie radiowej Trójki powiedział, że Leszek Miller, który był wówczas premierem nie musiał wiedzieć o całej sprawie. - Szczegółów operacji nie musiał znać, bo ich było wiele. Ja wiem, jakie ja dostawałem raporty, już jako marszałek Sejmu. Mogło się zdarzyć, że szczegółów mu nie referowano zwłaszcza, że wiemy już dziś, że CIA pozwoliła sobie na dużo więcej niż być może w tej umowie o współpracy było - mówił polityk SLD.
Były premier przyznał, że z perspektywy czasu na sprawę tajnych więzień CIA patrzy się inaczej. - Dzisiejszy ogląd tej sprawy jest pełen moralistyki i wyczulenia na prawa człowieka. Z dystansu to się ocenia dużo ostrzej i dobrze, że pryncypialnie jest to oceniane. Musi to być wyjaśnione i sprawcy powinni być ukarani - zaznaczył.
- Mnie zniesmaczają te pieniądze, bo to jest jakaś forma zapłaty za coś, ale nie wiem za co dokładnie, nikt nie ma rachunków, nie wiemy, że było to uprawnione i legalne - dodał.
ja, Polskie Radio Program Trzeci