Wniosek o uchylenie immunitetu Wiplerowi wstrzymany

Wniosek o uchylenie immunitetu Wiplerowi wstrzymany

Dodano:   /  Zmieniono: 
Poseł Przemysław Wipler (fot.KRZYSZTOF BURSKI / Newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
- Zwrócimy się do prowadzącego śledztwo o poprawienie istotnych szczegółów we wniosku. Popieramy jego skierowanie, ale uważamy, że powinien zostać uzupełniony - mówił dla TVN24.pl Dariusz Korneluk, prokurator apelacyjny w Warszawie.
-Wniosek o uchylenie przez Sejm immunitetu Przemysława Wiplera powinien zostać poprawiony - uważa warszawska Prokuratura Apelacyjna. Absolutnie nie chodzi o wycofanie się ze sprawy, a jedynie "istotne poprawki" - tak przynajmniej tłumaczy szef Prokuratury.

- Nie chodzi o to, by prokurator znowu prowadził śledztwo, bo wszystkie dowody zostały już zebrane. Powinien rozważyć pewne zmiany w samej konstrukcji wniosku - mówi Korneluk, choć szczegółów nie chce zdradzić.

Sprawę prowadziła Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście. Pod koniec tygodnia wniosek został przekazany do  Prokuratury Apelacyjnej. Gdy teraz zostanie uzupełniony i nie zostanie wniesiona żadna apelacja, to wniosek przekazany będzie do Prokuratury Generalnej, skąd prostą drogą trafi do Sejmu. Ten ostatni organ rozważy uchylenie immunitetu posłowi. Andrzej Seremet może również mieć swoje uwagi.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Przemysław Nowak, w ubiegły czwartek poinformował, że zamierza pociągnąć posła do odpowiedzialności karnej w związku ze zdarzeniami z 30 października 2013 r. w Warszawie.

 - Niezwłocznie, jak tylko będę miał taką okazję, zrzeknę się immunitetu - zapowiadał z kolei Wipler w listopadzie 2013 r. Tłumaczył też, że jest za ogólną likwidacją immunitetów.

Wcześniej poseł mówił, że został brutalnie pobity, a lekarze stwierdzili u niego m.in. uszkodzenie rogówki i liczne stłuczenia oraz otarcia. Dodał, że badanie krwi, które zostało wykonane w szpitalu wykazało, że miał 1,4 promila alkoholu w organizmie.

Według policji jednak, zgromadzony materiał dowodowy dostatecznie uzasadnił podejrzenie, iż "Przemysław Wipler w dniu 30 października 2013 r. przy ul. Mazowieckiej w Warszawie popełnił dwa czyny zabronione: pierwszy polegający na zmuszaniu przemocą funkcjonariuszy Policji do zaniechania prawnej czynności służbowej, naruszając jednocześnie ich nietykalność cielesną podczas i (...) drugi polegający na znieważeniu dwóch funkcjonariuszy publicznych słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe (...)".

Powyższe przestępstwa zagrożone są karą pozbawienia wolności do lat 3.

DK, TVN24