Podczas dzisiejszej konferencji prasowej Donald Tusk skomentował wypowiedź Putina o tym, jakoby "bojownicy" z Majdanu byli szkoleni w Polsce, jako "skazaną na niepowodzenie" próbę wyjęcia Polski ze wspólnoty Zachodu.
Tusk zauważył, że w pewnym sensie, to "docenienie" pozycji Polski, "choć mocno przesadzonej, jeśli chodzi o ten aspekt".
DK, KPRM
- Obecność Polaków w Kijowie nie miała takiego charakteru, jaki przypisuje prezydent Putin. Wszyscy widzieliśmy, że wielu polskich obywateli wyrażało pełną solidarność z tymi, którzy walczyli o demokrację, natomiast nie mogę zaakceptować tych sformułowań, jakie padły na tej konferencji. One są bardzo, bardzo dalekie od rzeczywistości. - Uważa premier.
Według Tuska, należy pamiętać, że Putin rezerwuje sobie prawo do ewentualnej inwazji na Ukrainę, mimo tego, iż zapewnia, że nie zamierza podejmować zbrojnych działań. Szef rządu twierdzi, że dzięki "solidarności międzynarodowej", Rosja powstrzymuje się przed zbyt agresywnymi posunięciami. - Konsekwencja w działaniu w tych dniach, przyniosła skutek - podkreślał Tusk.
DK, KPRM