Zakonnik Hubert S., którego oskarżono m.in. o molestowanie 10-letniego chłopca, został skazany na dwa lata i dwa miesiące więzienia – informuje „Gazeta Wyborcza”.
Prokuratura w Wałbrzychu zarzuciła duchownemu, że w 2012 r. w Domu Dziecka w Nowym Siodle molestował 10-letniego chłopca. – Huberta S. oskarżono również o to, że w miejscu swojego zamieszkania we Wrocławiu za pośrednictwem wiadomości SMS składał 13-letniemu wychowankowi tego samego ośrodka propozycje wykonania czynności seksualnych – powiedziała Ewa Ścierzyńska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. Dodała, że na dwóch laptopach zakonnik miał pornograficzne filmy i zdjęcia z udziałem dzieci.
W toku śledztwa okazało się, że Hubert S. molestował chłopca ze Szpitala Rehabilitacyjno-Ortopedycznego we Wrocławiu. Zakonnik był tam kapelanem szpitalnym. Szczególnie bliskie relacje nawiązał z czasem z trzema braćmi oraz czterema innymi chłopcami, z którymi spędzał najwięcej czasu. Obdarowywał ich słodyczami, ubraniami, a także telefonem komórkowym oraz pieniędzmi, które przekazywał wychowawcy.
– Po pewnym czasie duchowny przy aprobacie personelu domu dziecka wystąpił do sądu o wyrażenie zgody na zabieranie dzieci na przepustki do Wrocławia, do swojego mieszkania w zakonie ojców bonifratrów, którą uzyskał – kontynuowała Ścierzyńska.
Sytuacja wzbudziła niepokój wśród starszych wychowanków i pedagogów. Siostra jednego z pokrzywdzonych chłopców znalazła w jego telefonie komórkowym niepokojące SMS-y. Zawiadomiła o tym wychowawców, a ci przekazali informacje policji.
Hubert S. został zatrzymany we Wrocławiu w maju 2012 r. Trafił do aresztu. Wyrok jest bezwzględny, ale na razie nieprawomocny.
kl, Gazeta Wyborcza
W toku śledztwa okazało się, że Hubert S. molestował chłopca ze Szpitala Rehabilitacyjno-Ortopedycznego we Wrocławiu. Zakonnik był tam kapelanem szpitalnym. Szczególnie bliskie relacje nawiązał z czasem z trzema braćmi oraz czterema innymi chłopcami, z którymi spędzał najwięcej czasu. Obdarowywał ich słodyczami, ubraniami, a także telefonem komórkowym oraz pieniędzmi, które przekazywał wychowawcy.
– Po pewnym czasie duchowny przy aprobacie personelu domu dziecka wystąpił do sądu o wyrażenie zgody na zabieranie dzieci na przepustki do Wrocławia, do swojego mieszkania w zakonie ojców bonifratrów, którą uzyskał – kontynuowała Ścierzyńska.
Sytuacja wzbudziła niepokój wśród starszych wychowanków i pedagogów. Siostra jednego z pokrzywdzonych chłopców znalazła w jego telefonie komórkowym niepokojące SMS-y. Zawiadomiła o tym wychowawców, a ci przekazali informacje policji.
Hubert S. został zatrzymany we Wrocławiu w maju 2012 r. Trafił do aresztu. Wyrok jest bezwzględny, ale na razie nieprawomocny.
kl, Gazeta Wyborcza