Zalewski: Konflikt na Ukrainie nie jest konfliktem dla żadnego z państw Europy

Zalewski: Konflikt na Ukrainie nie jest konfliktem dla żadnego z państw Europy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Paweł Zalewski (fot. pawelzalewski.eu) 
- Klucz do zakończenia konfliktu na wschodniej Ukrainie leży na Kremlu. Kreml ten konflikt wywołał, Kreml doprowadził do katastrofy humanitarnej, do zestrzelenia malezyjskiego samolotu, do wczorajszego ostrzelania konwoju uciekających z Ługańska i to Kreml może podjąć taką decyzję, aby zakończyć rozlew krwi. Problem polega na tym, że Kreml takiej decyzji nie podejmuje, nie podejmuje jej prezydent Putin, dlatego, iż nie byłaby ona zgodna z interesami i z logiką systemu autorytarno-korupcyjnego, który powstał w Rosji - mówił na antenie Radia PIN były europoseł, Paweł Zalewski.

 - Putin uważa, że wycofanie się z Ukrainy pogorszy jego sytuację - twierdzi Zalewski. Jego zdaniem, każda polityka zagraniczna jest efektem polityki wewnętrznej. - Pierwsza kwestia to system, o którym mówiłem, czyli system piramidy korupcyjnej od dołu do góry i u jej zwieńczenia jest pan prezydent Putin, który korzysta co najmniej z większości układów korupcyjnych, które tam powstały. To ma charakter czysto mafijny, mówimy tutaj o okradaniu Rosjan, okradaniu budżetu rosyjskiego, czy firm rosyjskich, o korzyściach finansowych z transakcji, z inwestycji, ze sprzedaży gazu, ropy - mówił Zalewski. Podkreśla, że "korzyści różnego rodzaju wielkich koncernów zagranicznych" stały się instrumentem korumpowania polityki w tych krajach w stosunku do Rosji.

 - Im trudniej jest rządzić wewnątrz Rosji, im trudniejsza jest sytuacja gospodarcza i im trudniej jest wywiązywać się Kremlowi z jego zobowiązań wobec Rosjan, tym łatwiej jest wiązać ich emocje i budować poparcie dla tego systemu poprzez politykę zagraniczną, której hasło polega na odbijaniu ziem ruskich. Stąd też inwazja na Krym, próba utrzymania Ukrainy w systemie imperialnym Rosji - twierdzi były europoseł.

 - Na zachodzie nikt nie bardzo rozumie, jakim krajem jest Ukraina, kim są Ukraińcy, nikt nie rozumie, że Ukraińcy są innymi ludźmi, że też jest to inna narodowość, inna tożsamość niż Rosjanie. Nie było na ten temat mowy, w związku z tym liderzy państw zachodnich mogli prowadzić politykę bez kontroli opinii publicznej, bez kontroli mediów przede wszystkim. Przekładało się to na kontrolę wyborców - mówił Zalewski. Uważa on, że zestrzelenie malezyjskiego samolotu "drastycznie zmieniło sytuację". - Dlatego, że skierowało światło reflektorów telewizji, zainteresowanie dziennikarzy, radia, prasy zachodniej na Ukrainę. Dziennikarze zaczęli pokazywać, jaka jest istota tego konfliktu, że tak naprawdę ten samolot został zestrzelony dzięki działaniom Rosji (...). To wywołało taką falę, która doprowadziła do tego, że państwa zachodu i ich politycy musieli zmienić politykę po to, żeby utrzymać legitymacje w oczach swoich wyborców - mówił Zalewski.

Dawny europarlamentarzysta podkreślił, że szanse na wysłanie oddziałów zbrojnych przez Europę do wsparcia działań armii ukraińskiej w walce z separatystami są znikome, ale można spodziewać się na przykład transportów broni i technologii. - Konflikt na Ukrainie nie jest konfliktem dla żadnego z państw Europy, także dla nas - stwierdził.

 - Kreml wszedł w nową fazę tego konfliktu, niestety na pewno bardziej krwawą, postanawiając wesprzeć separatystów w taki sposób, aby oni pokonali wojsko ukraińskie prowadzące antyterrorystyczną operację. Dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją eskalacji konfliktu ze strony Moskwy w taki sposób, aby przechylić szalę na rzecz Kremla, aby realnie zbudować w Ługańsku i Doniecku bazę dla dalszej destabilizacji Ukrainy. To jest nowa sytuacja, z którą mamy do czynienia od kilku dni - uważa Zalewski.

Radio PIN