- To kłamstwo i nieudolna próba ratowania Sikorskiego - mówił na antenie TVP1 poseł PiS Antoni Macierewicz komentując informacje, że prezydent Lech Kaczyński wiedział o propozycji "rozbioru Ukrainy", jaką rzekomo Władimir Putin złożył Donaldowi Tuskowi.
- W tej sprawie wypowiedział się jednoznacznie pan premier Jarosław Kaczyński. Prezydent nic o tym nie wiedział - zaznaczył Macierewicz.
Jeden ze współpracowników Lecha Kaczyńskiego stwierdził, że prezydent został poinformowany o treści rozmowy między Donaldem Tuskiem a Władimirem Putinem.
Sprawa stała się głośna po wywiadzie Radosława Sikorskiego dla amerykańskiego magazynu „Politico”. Marszałek Sejmu Radosław Sikorski skomentował w nim kryzys na Ukrainie. Sikorski powiedział, że pierwsze plany dotyczące inwazji na Ukrainie pojawiły się w 2008 r. Wtedy, podczas szczytu NATO w Bukareszcie, Putin powiedział, że „Ukraina jest sztucznym tworem i większość jej ziem historycznie należy do Rosji”, a próby włączenia jej oraz Gruzji do NATO skończą się militarną odpowiedzią Moskwy. Marszałek Sejmu wspomniał też, że w tym samym roku podczas wizyty polskiej delegacji w Moskwie „Rosja chciała, byśmy przyłączyli się do rozbioru Ukrainy”. Taka propozycja maiła paść w rozmowie Tusk-Putin.
- Ja byłem wówczas skromnym współpracownikiem prezydenta Kaczyńskiego i nie mam wątpliwości, ze gdyby informacja takiej wagi miała miejsce, to także bym o tym wiedział - powiedział Macierewicz.
TVP1
Jeden ze współpracowników Lecha Kaczyńskiego stwierdził, że prezydent został poinformowany o treści rozmowy między Donaldem Tuskiem a Władimirem Putinem.
Sprawa stała się głośna po wywiadzie Radosława Sikorskiego dla amerykańskiego magazynu „Politico”. Marszałek Sejmu Radosław Sikorski skomentował w nim kryzys na Ukrainie. Sikorski powiedział, że pierwsze plany dotyczące inwazji na Ukrainie pojawiły się w 2008 r. Wtedy, podczas szczytu NATO w Bukareszcie, Putin powiedział, że „Ukraina jest sztucznym tworem i większość jej ziem historycznie należy do Rosji”, a próby włączenia jej oraz Gruzji do NATO skończą się militarną odpowiedzią Moskwy. Marszałek Sejmu wspomniał też, że w tym samym roku podczas wizyty polskiej delegacji w Moskwie „Rosja chciała, byśmy przyłączyli się do rozbioru Ukrainy”. Taka propozycja maiła paść w rozmowie Tusk-Putin.
- Ja byłem wówczas skromnym współpracownikiem prezydenta Kaczyńskiego i nie mam wątpliwości, ze gdyby informacja takiej wagi miała miejsce, to także bym o tym wiedział - powiedział Macierewicz.
TVP1