- 50 proc. protestów wyborczych, jakie wpłynęły do Sądu Okręgowego w Krakowie, zostało pozostawionych bez dalszego biegu, ponieważ nie spełniały wymogów formalnych - powiedziała Grażyna Rokita z biura prasowego sądu. Do krakowskiego sądu wpłynęło łącznie 69 protestów, część połączono do wspólnego rozpoznania - informuje TVN 24.
Protesty, które zostały pozostawione bez dalszego biegu, były wniesione przez osobę nieuprawnioną bądź nie spełniały warunków określonych w Kodeksie wyborczym, takich jak wymóg sformułowania zarzutów popartych dowodami.
W przypadku dwóch wniosków wezwano skarżących do uzupełnienia braków. Dwa protesty zostały rozpoznane merytorycznie, ale sąd oba oddalił. Wśród nich znajdował się protest osób, które uważały, że oddały dwa głosy na kandydata PiS do sejmiku wojewódzkiego, zaś według protokołu nie uzyskał on żadnego głosu. Sąd sprawdził, że doszło do pomyłki w ramach tej samej listy PiS i głosy przyznano innemu kandydatowi z tej listy. Nie uznał jednak, że miało to znaczący wpływ na wynik wyborów w tym okręgu i oddalił protest.
Pozostałe protesty rozpatrywane będą w styczniu.
TVN 24
W przypadku dwóch wniosków wezwano skarżących do uzupełnienia braków. Dwa protesty zostały rozpoznane merytorycznie, ale sąd oba oddalił. Wśród nich znajdował się protest osób, które uważały, że oddały dwa głosy na kandydata PiS do sejmiku wojewódzkiego, zaś według protokołu nie uzyskał on żadnego głosu. Sąd sprawdził, że doszło do pomyłki w ramach tej samej listy PiS i głosy przyznano innemu kandydatowi z tej listy. Nie uznał jednak, że miało to znaczący wpływ na wynik wyborów w tym okręgu i oddalił protest.
Pozostałe protesty rozpatrywane będą w styczniu.
TVN 24