Z kont PEKA znikają pieniądze. "Chyba komuś zależy na utrudnieniu składania reklamacji"

Z kont PEKA znikają pieniądze. "Chyba komuś zależy na utrudnieniu składania reklamacji"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Z kont PEKA znikają pieniądze. "Chyba komuś zależy na utrudnieniu składania reklamacji" (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
System Poznańskiej Elektronicznej Karty Aglomeracyjnej zawodzi. Dzięki niemu mieszkańcy mieli płacić za tyle przystanków, ile przejeżdżają. ZTM do końca roku zwrócił pieniądze ponad 17 tys. razy osobom, które korzystały z tej usługi. Większość z pasażerów nawet jednak nie wie, iż na ich koncie jest mniej pieniędzy.
Usługa tPortmonetka daje możliwość wnoszenia opłat zależnie od liczby przejechanych przystanków. Należy przyłożyć kartę do czytnika przy wejściu i wyjściu z pojazdu. Jeżeli pasażer nie przyłoży karty przy wyjściu, będzie płacił za wszystkie przystanki do pętli. System jednak zawodzi i nie zawsze przyłożenie karty do czytnika oznacza koniec podróży.

- W okresie od 1 lipca 2014r. do końca grudnia 2014r. do ZTM Poznań wpływało średnio 3225 reklamacji miesięcznie dotyczących nieprawidłowo naliczonych kwot przy korzystaniu z tPortmonetki. Pozytywnie rozpatrzonych jest blisko 90 proc. Każda reklamacja uznana za zasadną jest rozpatrywana pozytywnie - mówi Bartosz Trzebiatowski, rzecznik ZTM Poznań.

Jak się jednak okazuje, liczba reklamacji jest niemiarodajna do skali problemu. Jak przyznają pasażerowie, często nie zdają sobie sprawy z tego, że system naliczył zbyt wysoką kwotę. Pasażerowie często rezygnują z reklamacji, ponieważ formularz wymaga uzupełnienia wielu szczegółowych pól, których nie udaje im się wypełnić, m.in. numer linii, przystanki początkowy i końcowy, godzina wystąpienia niesłusznie naliczonej opłaty, liczba naliczonych punktów PEKA.

 - Zastanawiam się dlaczego na koncie PEKA nie można sprawdzić skąd dokąd się jechało w ramach każdego przejazdu, to znaczy jakie konkretnie przystanki zliczył system. Te dane na 100 procent są dostępne w systemie, tylko są niewyświetlane, bo inaczej niemożliwe byłoby obliczenie kwoty. Chyba więc komuś zależy na utrudnieniu składania reklamacji. Od pierwszego logowania byłem zdziwiony, że ktoś wystawia mi rachunek, ale nie pisze na nim za co - mówi jeden z pasażerów.

- Potrzebuję tydzień na ustalenie co w tej sprawie można zrobić. Będę rozmawiał z dyrektorem ZTM Bogusławem Bajońskim i zażądam wyjaśnień, dlaczego system tak funkcjonuje. Jeśli tylko będą techniczne możliwości informowania pasażerów o szczegółach każdej podróży, zmiana taka na pewno zostanie wprowadzona - tłumaczy Maciej Wudarski, wiceprezydent.

tvn24.pl