Ludwik Dorn zapewniał w "Faktach po Faktach", że nie otrzymał propozycji przejścia do PSL. - Nikt z PSL mi niczego takiego nie proponował. Po drugie - ja nikomu z PSL tego nie proponowałem - mówił.
Były marszałek Sejmu tłumaczył, że owszem "odcinkowo współpracuje" z PSL, jednak to jest tylko kontakt "roboczy", związany ze sprawami branżowymi. Dodał też, że częściej rozmawia z ludowcami niż z Platformą Obywatelską.
- Platforma jest zajęta sama sobą, w tej chwili całe życie wewnątrz rządu jest zajęte tym, kto będzie szefem Platformy po wyborach. W PSL nie ma takiego problemu. (..) Gdybyśmy się dogadali, to uważam, że znalazłem agenta zmian - powiedział.
Dorn podkreślił jednak, że mimo wszystko do PSL się nie wybiera. - Do końca życia będę bezpartyjny - zapewnił. - Jak ktoś ma takie doświadczenie jak ja, mówię o współpracy ze ś.p. Andrzejem Lepperem i z panem Romanem Giertychem, nie może o sobie twierdzić, że jest dziewicą orleańską - powiedział.
TVN24
- Platforma jest zajęta sama sobą, w tej chwili całe życie wewnątrz rządu jest zajęte tym, kto będzie szefem Platformy po wyborach. W PSL nie ma takiego problemu. (..) Gdybyśmy się dogadali, to uważam, że znalazłem agenta zmian - powiedział.
Dorn podkreślił jednak, że mimo wszystko do PSL się nie wybiera. - Do końca życia będę bezpartyjny - zapewnił. - Jak ktoś ma takie doświadczenie jak ja, mówię o współpracy ze ś.p. Andrzejem Lepperem i z panem Romanem Giertychem, nie może o sobie twierdzić, że jest dziewicą orleańską - powiedział.
TVN24