Zdaniem wicepremiera konieczne jest wprowadzenie nie jednego, a wielu mechanizmów, by pobudzić polską demografię. "Nie ulega wątpliwości, że proponowane świadczenie, to jedynie cząstka oddziaływań, które pozostają w zasięgu państwa. W tym znaczeniu projekt może być postrzegany jako niewystarczający do osiągnięcia celu, jakim jest znacząca poprawa sytuacji demograficznej Polski" - uzasadnia minister.
Jego zdaniem lepszym rozwiązaniem byłby projekt ustawy, "który stanowiłby dogłębne i kompleksowe unormowani zagadnienia pomocy władzy publicznej w wychowaniu dzieci, czy też szerzej - w zakresie pomocy rodzinie". Jarosław Gowin postuluje, że zagadnienia pomocy rodzinie, które mają charakter wielopłaszczyznowy, "nie powinny być sprowadzane wyłącznie do materii świadczenia pieniężnego". Stwierdza, że w tym kontekście "zaproponowana regulacja jest niepełna i wycinkowa".
Uzasadniając swoje stanowisko Gowin wskazuje m.in. na fakt, że nie jest jak proponowany program sytuuje się wśród już dostępnych świadczeń rodzinnych, również w zakresie ich wysokości. Minister zaznacza, że wysiłki legislacyjne powinny dążyć do uporządkowania tej sfery, "tymczasem projekt przyczynia się w tym względzie do zwiększenia owej różnorodności, a przez to - do dalszego pogłębiania merytorycznej niespójności przepisów prawa".
Wicepremier zgłasza również wątpliwości co do kosztów obsługi administracyjnej, związanych z wdrażaniem nowego programu świadczeń. Zauważa m.in., że potrzebne będzie stworzenie 7 tys. nowych etatów na szczeblu samorządu terytorialnego oraz wyposażenie stanowisk pracy. Wskazuje, że konieczna jest całościowa refleksja nad obecnymi rozwiązaniami w zakresie pomocy rodzinie. "Obecny stan rzeczy, w połączeniu z projektowaną regulacją, nacechowany jest brakiem koordynacji działań prawodawczych i wycinkowością".
TVN24 BiŚ, "Gazeta Wyborcza"