Stało się! Sobotka, Długosz i Jagiełło zostali skazani na karę więzienia. To - przypomnijmy - aktualni posłowie, w dodatku jeszcze niedawno wysoko usytuowani w hierarchii partii rządzącej.
Ten wyrok jest bardzo ważny. Członkom establishmentu pokazano - po raz pierwszy w Polsce! - że nie są bezkarni. Dotychczas wymiar sprawiedliwości nie potrafił radzić sobie z przestępcami z politycznego świecznika. Zazwyczaj albo czekał na polityczne przesilenie, albo pokornie godził się ze swoją niemocą - jak było w sprawie ministra Ungiera.
Wyrok w sprawie starachowickiej napawa optymizmem. Wydaje się, że powoli wychodzimy z dołu kloacznego, jakim było nasze państwo. Aktywność mediów, instytucja sejmowych komisji śledczych, wreszcie działania wymiaru sprawiedliwości pozwalają mieć nadzieję, że w ten dół nie osuniemy się ponownie. Powstał niedoskonały jeszcze, ale skuteczny system eliminowania nieuczciwości ze świata polityki.
Działacze partyjni powinni w końcu zrozumieć, że pewnych rzeczy robić nie powinni. Nie dlatego, że nie wypada, ale dlatego, że może zaboleć. Przy pomocy prostych bodźców profesor Pawłow potrafił wykształcić w swoich psach kilka odruchów. Politycy nie są chyba mniej pojętni niż czworonogi. A więzienie to naprawdę silny bodziec.
Igor Zalewski