Oleksy: nie mam z tym nic wspólnego

Oleksy: nie mam z tym nic wspólnego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef SLD Józef Oleksy oświadczył ponownie, że zarówno on, jak i jego rodzina nie mieli "nigdy żadnego związku z operacjami i przetargami w sektorze paliwowym".
Oleksy napisał sprostowanie wiadomości zawartych w programie TVP "Misja Specjalna", wyemitowanym 28 lutego 2005 r. Według szefa SLD, audycja była "wielokrotnie zapowiadana jako program o  rzekomych powiązaniach Oleksego i jego rodziny z sektorem paliwowym".

"Stanowczo oświadczam, że ani ja osobiście, ani członkowie mojej rodziny nie wpływaliśmy nigdy na działalność żadnych podmiotów gospodarczych" - czytamy w sprostowaniu wystosowanym przez Oleksego.

Jak zaznaczył, jego żona, Maria Oleksy, istotnie była w radzie nadzorczej przedsiębiorstwa Pollex, ale zaledwie w okresie od  marca do lipca 2002. "Przede wszystkim jednak, moja żona nie  zasiadała w radzie nadzorczej spółki Pollex wtedy, gdy przeciwko osobom z tego przedsiębiorstwa prowadzono postępowania karne w  związku z transakcjami handlowymi z rafinerią Glimar" - napisał.

Oleksy oświadczył też, że nieprawdą jest, iż jego syn zasiadał w  radzie nadzorczej firmy handlującej paliwem; jak napisał, jego syn nigdy nie zasiadał w żadnej radzie nadzorczej.

"Fałszywa jest też sugestia, że moja żona zasiadała w radzie nadzorczej spółki w czasie, gdy ta handlowała paliwem z Orlenem" -  podkreślił szef SLD. "Maria Oleksy była w Radzie Nadzorczej firmy JK Energy & Logistics, ale było to zaledwie między styczniem a  lipcem 2002 roku. Wtedy firma ta zajmowała się spedycją" -  wyjaśnił.

Zdaniem Oleksego, w programie "Misja Specjalna" bezpodstawnie łączy się jego żonę z przetargiem i kontraktem, który JK Energy zawarła ze spółką Orlen w 2004 roku. To kłamstwo - podkreślił - bo  Maria Oleksy dwa lata wcześniej przestała mieć cokolwiek wspólnego z JK Energy.

Ponadto Oleksy oświadczył, że jest nieprawdą, iż Maria Oleksy znalazła się w JK Energy & Logistics po upadłości spółki Pollex. Według niego, spółka ta nigdy nie upadła.

Wyjaśnił również, że nie jest zgodny z prawdą zarzut, jakoby odmówił udzielenia informacji dotyczących jego syna. Relacjonował, że w dniu wizyty dziennikarzy tworzących program rozmawiano ponad 30 minut. Czas na rozmowę przed kamerą - jak zaznaczył - był wcześniej uzgodniony.

"Dziennikarze podczas spotkania zadawali mi głównie pytania nie  związane z realizowanym programem. Dopiero pod koniec rozmowy, wiedząc, że za 10 minut jestem umówiony z Prezydentem, dziennikarze zaczęli zadawać mi pytania odnoszące się do tematyki programu, a na koniec, mojego syna. Nie mogłem na nie odpowiedzieć jedynie z uwagi na brak czasu, związany z wykonywaniem swoich obowiązków" - tłumaczył Oleksy. Dodał też, że TVP przed emisją programu nie zwróciła się do niego z żadnymi pytaniami dotyczącymi treści programu.

W "Misji Specjalnej" pokazano materiał o rzekomych powiązaniach Marii i Michała Oleksych z branżą paliwową wskazując, że żona szefa SLD zasiadała w radzie nadzorczej spółki JK Energy&Logistics i że była też związana z firmą Pollex.

ks, pap