Jak poinformował powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Gdyni Witold Barański, oderwana obudowa wentylacji znajdowała się między dachem budynku a sufitem podwieszanym.
Barański nie wykluczył, że ostateczna przyczyna wypadku będzie znana jeszcze w tym tygodniu.
Wyjaśnił, że kilka dotychczasowych kontroli kina "Silver Screen" (zostało oddane do użytku w lipcu 2000 r. i jest jedynym kinem w Gdyni) nie wykazało żadnych nieprawidłowości. Ostatnia inspekcja miała miejsce trzy tygodnie temu.
"Dokonywanie przeglądów technicznych w tym obiekcie, wymaganych prawem budowlanym oraz prowadzenie odpowiednich ksiąg technicznych było wręcz wzorcowe" - podkreślił.
Rzecznik prasowy "Silver Screen" Paulina Ostrowska powiedziała, że sufit podwieszany wykonany z wełny mineralnej, wbrew podawanym wcześniej informacjom, oberwał się na powierzchni 6, a nie 10 metrów kwadratowych.
Miejsce wypadku badał we wtorek rzeczoznawca budowlany. W jego opinii, jak podała Ostrowska, bezpośrednią przyczyną zdarzenia były drgania, które spowodowały osłabienie mocowania kanału wentylacyjnego.
"Należy podkreślić, że drgania użytkowe są normalne i występują w każdym systemie wentylacyjnym. Rzeczoznawca nie jest w stanie stwierdzić, czy na zdarzenie mogły mieć wpływ dodatkowe drgania powodowane przez prowadzone w pobliżu kina prace budowlane. Aby wykluczyć ewentualne ryzyko zaistnienia podobnych zdarzeń w przyszłości we wszystkich salach 'Silver Screen' wdrożone zostaną inne rozwiązania obudowy kanału wentylacyjnego"- poinformowała Ostrowska.
Dodała, że kino będzie otwarte ponownie w ciągu najbliższych kilku dni.
W chwili zawalenia się sufitu podwieszanego w jednej z ośmiu sal gdyńskiego kina znajdowało się ok. 90 widzów. Do szpitala z niegroźnymi obrażeniami trafiły cztery osoby. Jeszcze w poniedziałek przed północą wyszli ze szpitala. Po wypadku z kina ewakuowano ok. 200 osób.
pap, ss, ab