Trwa pożar w kopalni Bielszowice

Trwa pożar w kopalni Bielszowice

Dodano:   /  Zmieniono: 
Podziemny pożar wybuchł w nocy w kopalni "Bielszowice" w Rudzie Śląskiej. W zagrożonym rejonie nie było ludzi. W rejon pożaru tłoczony jest gaz, służący jako środek gaśniczy.
Pożar ma miejsce 840 metrów pod ziemią, w okolicy pokładu 405/2. Jak powiedział dyspozytor Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, jak dotąd nie jest znany jego powód. Po wybuchu pożaru w nocy z wtorku na środę pojawiły się jednak przypuszczenia, że mogły się zapalić urządzenia odstawy urobku.

Wiadomo, że w chwili powstania pożaru w okolicy nie było ludzi, a pożar zasygnalizowały czujniki aparatury pomiarowej, które wskazały przekroczony poziom tlenku węgla.

Jak poinformował w środę wieczorem rzecznik kopalni, Marian Mazur, podjęta została próba ugaszenia pożaru w sposób aktywny. Górnicy - specjalnie zmontowanym rurociągiem rozpoczęli wtłaczanie w zagrożony rejon dwutlenku węgla, który wypierając powietrze, powinien zgasić pożar.

"Mamy nadzieję, że ten sposób poskutkuje. Cały czas obserwujemy wskazania mierników. Może się jednak okazać, że gaszenie tego pożaru potrwa dłuższy czas" - powiedział Mazur.

W lutym ubiegłego roku na poziomie 840 m w kopalni "Bielszowice" również miał miejsce pożar. Wtedy doszło tam do tzw. "samozagrzania się" węgla. Nikt nie ucierpiał, kopalnia na ponad tydzień wstrzymała jednak na jednej ze ścian wydobycie węgla - tyle trwało gaszenie pożaru.

W ubiegłym roku w całym polskim górnictwie zginęło 21 górników, z czego 15 w kopalniach węgla kamiennego, wobec 10 rok wcześniej w kopalniach węgla kamiennego i 14 w całym polskim górnictwie. W tym roku w kopalniach zginęło trzech górników.

pap, ss