"Od 1 stycznia 2007 r., w związku z planowanymi zmianami polegającymi na obniżeniu kosztów pracy, każdy nauczyciel oraz każda inna osoba, która będzie miała umowę stałą o pracę, uzyska realną podwyżkę płac przynajmniej o 5 proc. Wydaje się, że to nie jest wszystko, że być może - i oto będę zabiegał - będzie szansą jeszcze tę kwotę zwiększyć" - powiedział Giertych. Dodał, że chciałby wywalczyć dla nauczycieli podwyżki rzędu 6-7 procent.
"Użyję całej swojej determinacji aby przekonać prof. Zytę Gilowską, aby przekonać rząd, aby do tego doszło" - podkreślił Giertych.
Zapowiedział, że również w przyszłym roku przy konstruowaniu następnego budżetu "będzie walczył", by środki na szkolnictwo były wyższe. "Dla nas, mówię o resorcie edukacji narodowej, sprawa podwyżek płac dla nauczycieli jest sprawą priorytetową" - dodał.
Gilowska stwierdziła, iż podwyżki dla nauczycieli będą możliwe, jeśli rządowi uda się przeprowadzić przez Sejm projekt zmian w pozapłacowych kosztach pracy. Wtedy podwyżki dla wszystkich pracowników budżetówki - w tym dla nauczycieli - wyniosłyby 5 proc. netto.
"To są bardzo wysokie podwyżki. Jeśli ktoś zarabia netto załóżmy 1500 złotych, to podwyżka wyniesie 75-80 złotych na rękę - powiedziała dziennikarzom wicepremier.
Na wynagrodzenie nauczycieli składa się płaca zasadnicza (określona w rozporządzeniu ministrów edukacji i pracy) oraz kilkanaście dodatków (m.in. za wysługę lat i funkcyjny). Jak podkreślają związkowcy, większość nauczycieli otrzymuje tylko samą płacę zasadniczą albo płacę zasadniczą plus kilka dodatków.
Wysokość płacy zasadniczej nauczycieli zależy m.in. od ich stopnia awansu zawodowego i kwalifikacji.
Zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji z marca tego roku, płaca zasadnicza nauczycieli legitymujących się co najmniej tytułem magistra wynosi brutto: dla stażysty - 1160 zł, dla nauczyciela kontraktowego - 1375 zł, dla nauczyciela mianowanego (stanowią oni większość nauczycieli) - 1742 zł, dla nauczycieli dyplomowanych - 2090 zł.
pap, ab