Polscy duchowni katoliccy w PRL byli pod dużym naciskiem władz. Nie ulega wątpliwości, że sporo z nich (szacunki mówią o 10-20 proc.) nie wytrzymało presji i zgodziło się na współpracę. W dzisiejszym kościele stanowią oni wpływowe lobby, które przeciwne jest lustracji. Tymczasem właściwie przeprowadzona lustracja duchownych, pokazałaby tych, którzy się złamali, tych którzy donosili, bo chcieli, a nie musieli (takich było niemało, np. ks. Czajkowski, o którym ostatnio było głośno), ale przede wszystkim tych, co w chwili próby potrafili powiedzieć esbekom: nie! (jak. np. prymas Józef Glemp).
Pozytywnych przypadków będzie znacznie więcej niż negatywnych. Dzisiejsza decyzja krakowskiej kurii wpisuje się w złą tradycję. Kościół sam powinien już dawno się oczyścić i dać przykład światu polityki. Chowanie głowy w piasek nie rozwiąże problemów, tylko sprawi, że powrócą z nową siłą.
Jan Piński