Pogrzeb Seksbomby

Dodano:   /  Zmieniono: 
„Odgrobadogroba” dobrze się ogląda – ale tylko do połowy. Gdyby ten film trzymał poziom do wstrząsającego finału, nie skończyłoby się tylko na nominacjach do Oscara.
„Wszyscy chcą iść do nieba, ale nikt nie chce wcześniej umrzeć" – to zdaniem jest mottem „Odgrobadogroba”. A raczej powinno być, bowiem fatalne tłumaczenie zamieniło je w „nikt nie chce umrzeć pierwszy”. Ale ten błąd osoby odpowiadającej za przekład świetnie oddaje specyfikę tego filmu. Jest on zaniedbany, nieogolony, wymięty – tak jak jego główny bohater, Pero (grany przez Gregora Bakovicia), zawodowy mówca pogrzebowy. Tę filmową niechlujność początkowo świetnie się ogląda. Film przesiąknięty jest czarnym humorem (na pogrzebach orkiestra dęta gra „Sex Bomb” Toma Jonesa i „Stayin’ Alive” Bee Geesów), groteskowo zarysowane problemy głównych bohaterów (jak równie usilne co nieudolne próby samobójstwa podejmowane przez Dedo, ojca Pera) sprawiają, że widzowie co chwila wybuchają salwami śmiechu. Jest miło i zabawnie – czyli tak jak we wszystkich filmach nakręconych na Bałkanach.

Ale komedie bałkańskie nie byłyby sobą, gdyby nie specyficzny dla nich śmiech przez łzy. Dlatego w połowie „Odgrobadogroba" zamienia się w tragedię. Nagle trup zaczyna się gęsto słać, bohaterowie odsłaniają swoje coraz dziwaczniejsze dewiacje. Aż dochodzi do naprawdę szokującej końcówki – nawet filmy Mela Gibsona to przy niej poranna kaszka.

Te bałkańskie tragifarsy tłumaczy się dramatem wojennym, jaki tamten region świata przeżył w latach 90. Ale „Odgrobadogroba" to film słoweński – a Słowenii ta wojna prawie nie dotknęła. Tutaj tkwi właśnie największa słabość tej produkcji. Nieuzasadnione przełamanie tego filmu z komedii w dramat psuje efekt końcowy. Początek ogląda się nieźle, końcówka jest wstrząsająca i na pewno zasługuje na miejsce w historii kina. Ale przejście od części komediowej do tragicznego finału jest dramatycznie słabe. I dlatego „Odgrobadogroba” jest tylko filmem średnim.

„Odgrobadogroba", reż. Jan Cvitković, Chorwacja/Słowenia, 2005