"Maru - Tajemniczy Talizman" to tytuł "superprodukcji" animowanej, przygotowywanej w studiach łódzkiego Se-Ma-Fora.
Film, jak informuje Zbigniew Żmudzki z Se-Ma-Fora, będzie ekranizacją powieści Zofii Kossak-Szczuckiej.
Pełnometrażowy, przygotowywany z wielkim rozmachem animowany film lalkowy dla dzieci będzie przeniesieniem na ekran popularnej przed wojną książki Zofii Kossak-Szczuckiej "Kłopoty Kacperka Góreckiego Skrzata", przetłumaczonej na wiele języków.
W epoce socjalizmu, jak wspomina Żmudzki, o książce tej starano się zapomnieć - twórczość Zofii Kossak-Szczuckiej była "na indeksie". "Dopiero teraz nadszedł czas, gdy możemy już bez przeszkód do niej sięgać" - mówi producent wykonawczy filmu.
Według Żmudzkiego, powieść o Kacperku jest "ostoją solidnych, sprawdzonych wartości, tradycji i sensów" - w świecie "powierzchownej i instrumentalnej agresji, zwariowanego tempa i nerwowości życia". Zaletą książki, jak podkreśla Żmudzki, jest "atrakcyjna, pełna finezji i subtelnego humoru forma".
Powieść, zdaniem producenta, nie jest pozbawiona atrakcji, dalekich jednak od - powszechnych w świecie współczesnej animacji - walk kosmicznych cyborgów czy stworów przedpotopowych. "Najwyższy już czas, by czerpać inspirację z wartościowej literatury i mitologii ludowej, by przedstawiać dzieciom polskie skrzaty, wodniki, diabliki, gnomy czy rusałki" - uważa Żmudzki.
nat, pap
Pełnometrażowy, przygotowywany z wielkim rozmachem animowany film lalkowy dla dzieci będzie przeniesieniem na ekran popularnej przed wojną książki Zofii Kossak-Szczuckiej "Kłopoty Kacperka Góreckiego Skrzata", przetłumaczonej na wiele języków.
W epoce socjalizmu, jak wspomina Żmudzki, o książce tej starano się zapomnieć - twórczość Zofii Kossak-Szczuckiej była "na indeksie". "Dopiero teraz nadszedł czas, gdy możemy już bez przeszkód do niej sięgać" - mówi producent wykonawczy filmu.
Według Żmudzkiego, powieść o Kacperku jest "ostoją solidnych, sprawdzonych wartości, tradycji i sensów" - w świecie "powierzchownej i instrumentalnej agresji, zwariowanego tempa i nerwowości życia". Zaletą książki, jak podkreśla Żmudzki, jest "atrakcyjna, pełna finezji i subtelnego humoru forma".
Powieść, zdaniem producenta, nie jest pozbawiona atrakcji, dalekich jednak od - powszechnych w świecie współczesnej animacji - walk kosmicznych cyborgów czy stworów przedpotopowych. "Najwyższy już czas, by czerpać inspirację z wartościowej literatury i mitologii ludowej, by przedstawiać dzieciom polskie skrzaty, wodniki, diabliki, gnomy czy rusałki" - uważa Żmudzki.
nat, pap