Craig McCaa 18 października udał się na spacer wzdłuż rzeki Chena w Fairbanks na Alasce. Gdy obserwował z mostu wodę, zauważył tajemniczy, kilkunastometrowy obiekt, który zbliżał się powoli w jego stronę. Mężczyzna miał ze sobą aparat, ponieważ robił zdjęcia kry. Postanowił więc uwiecznić także nietypowy pływający obiekt. W rozmowie z portalem adn.com, McCaa tłumaczył, że to, co widział na rzece, ani razu nie wynurzyło się w pełni na powierzchnię.
Wykonane przez Craiga nagranie, z podłożoną klimatyczną muzyką, zostało opublikowane przed kilkoma dniami na profilu Urzędu Zagospodarowania Terenu Alaski. Natychmiast wywołało szeroki odzew w sieci, a do tej pory zobaczyło je ponad 430 tys. osób. Część z komentujących twierdziła, że zapewne jest to ryba z gatunku jesiotrowatych. Pojawiały się też opinie, że na nagraniu widać węgorza, bądź bobra, który ciągnął za sobą kawałek drewna.
31 października, kiedy to obchodzone jest Halloween, urzędnicy, zaskoczeni ogromnym odzewem, zamieścili kolejny post. "Tajemnica rozwiązana?" - pytają w nim. Jako najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie wskazują opinię wydaną przez Klausa Wuttiga w rozmowie z portalem adn.com. Biolog przekonywał, że na nagraniu zostało uwiecznione nic innego, tylko oblodzona lina. Stwierdził, że na pewno nie jest to żywe stworzenie, gdyż w rzece Chena nigdy nie widziano tak wielkich jesiotrów.