Były szef MON wraca do sprawy znaleziska pod Bydgoszczą: dlaczego rakiety nie zestrzelono?

Były szef MON wraca do sprawy znaleziska pod Bydgoszczą: dlaczego rakiety nie zestrzelono?

Radosław Sikorski w Bydgoszczy
Radosław Sikorski w Bydgoszczy Źródło:Facebook / Radosław Sikorski
Były szef MON domaga się informacji w sprawie incydentu pod Bydgoszczą, gdzie znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. – Chciałbym wiedzieć, co się stało. Dlaczego ta rakieta nie została zestrzelona? – pytał Radosław Sikorski.

Radosław Sikorski w latach 2007–2014 był ministrem spraw zagranicznych w rządach Donalda Tuska. Europoseł pojawił się w Bydgoszczy, by wraz z mieszkańcami świętować 19. rocznicę wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. W trakcie wystąpienia wrócił do sprawy znaleziska pod Bydgoszczą.

– Zdaje się, że coś spadło i to w grudniu zeszłego roku. I zdaje się, że najpierw przeleciało przez 2/3 Polski. Walnęło tu u nas, w Zamościu (w woj. kujawsko-pomorskim – red.), najbliżej najważniejszej instytucji NATO (Centrum Szkolenia Sił Połączonych NATO – red.), 10 km od mojego domu. Chciałbym wiedzieć, co się stało – mówił były szef MON.

Radosław Sikorski: dlaczego rakieta nad Polską nie została zestrzelona?

– Jeśli ta rakieta mknęła nad Polską i została zauważona i miała być śledzona przez F35, to dlaczego nie została zestrzelona? Dlaczego nie była śledzona do upadku? Skoro zniknęła z radaru, to dlaczego wtedy nie zarządzono poszukiwań warku czy szczątków? – kontynuował polityk.

Sikorski podkreślił, że chce poznać kolejność decyzji, jakie podejmowano w tej sprawie. – Czy zebrało się Rządowe Centrum Bezpieczeństwa czy Stały Komitet Rady Ministrów? Kto podejmował kluczowe decyzje? Szef MON, premier? Czy poinformowany był prezydent, zwierzchnik sił zbrojnych? Czy decyzję podjęto w nieformalny sposób, np. przez posła Kaczyńskiego. Chciałbym wiedzieć, jakimi przesłankami się kierował rząd. Nie uruchomiono wojewodów, WOT, Straży Pożarnej, nie zarządzono Lasom Państwowym, żeby każdy leśniczy przeszukał swój teren. Jak to wszystko zawiodło, to można było powiedzieć nam, obywatelom – mówił.

Oficjalnie wiadomo, że w okolicach wsi Zamość niedaleko Bydgoszczy znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. Ministerstwo Obrony Narodowej uspokajało w czwartek nad ranem, że sytuacja nie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców, a na miejscu pracują obecnie policjanci, żandarmi oraz saperzy.

Dowództwo o obiekcie pod Bydgoszczą. „Sytuacja nacechowana ryzykiem”

Również minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zabrał głos. Jak przekazał, postępowanie w sprawie „szczątków powietrznego obiektu wojskowego znalezionego w lesie” wszczęto w Wydziale Wojskowym Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Nadzoruje je Prokuratura Krajowa.

W piątek armia przerwała milczenie w tej sprawie. – Chciałbym, żebyśmy mieli pełną jasność i świadomość, że sytuacja na terenie naszego kraju i w sąsiedztwie jest nacechowana dość dużym zagrożeniem i ryzykiem – oświadczył gen. broni Tomasz Piotrowski, Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych.

Czytaj też:
Premier Mateusz Morawiecki skomentował znalezisko pod Bydgoszczą. „Istnieją przesłanki”

Czytaj też:
Dowództwo zabrało głos ws. obiektu pod Bydgoszczą. „Sytuacja nacechowana ryzykiem”