300 mld dolarów – to zaboli Putina. Czy politykom wystarczy odwagi?

300 mld dolarów – to zaboli Putina. Czy politykom wystarczy odwagi?

Mer Kijowa Witalij Kliczko przed zniszczonym budynkiem w ostatnim rosyjskim ataku
Mer Kijowa Witalij Kliczko przed zniszczonym budynkiem w ostatnim rosyjskim ataku 
Najlepszym sposobem na ukaranie Moskwy za zbrodnicze ataki na Ukrainę byłoby zajęcie 300 mld dolarów, które Rosja trzyma na zagranicznych kontach. Zamiast tego jednak przez świat przetacza się fala radosnego poruszenia, że putinowska Rosja nie wydała jeszcze ostatniego tchnienia. Tylko patrzeć jak psychofani Kremla zgłoszą Władimira Putina do pokojowego Nobla.

Zaostrzanie reżimu sankcyjnego nie powstrzyma w żaden znaczący sposób Rosji. Dwa lata zmasowanych działań w tej sferze pokazało, że Moskwa znakomicie radzi sobie z obchodzeniem restrykcji. Z wydatną pomocą krajów, które głosując za sankcjami, tolerują własną kontrabandę, przymykając jednocześnie oko na Chiny, napędzające machinę wojenną Putina.

Jedynym sposobem na celne uderzenie w gospodarkę Rosji i przechylenie szali zwycięstwa na ukraińską stronę jest zrobienie tego, o czym mówi się od dawna: rosyjskie pieniądze, zdeponowane na zagranicznych kontach powinny zostać skonfiskowane i przekazane Ukrainie w ramach rekompensaty za straty, spowodowane przez ataki Rosji.

Politycy zachodni chodzą wokół tego tematu jak wokół jajka, mimo, że jest to najprostszy sposób na znaczące wsparcie Ukrainy.

Cały artykuł dostępny jest w 2/2024 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.