Jak podkreślał podczas uzasadniania swojej decyzji Bortniczuk, w swoim posunięciu kierował się wzorem szefa partii, Jarosława Gowina. – Również składam rezygnację ze swojej ministerialnej funkcji po to, by być podobnie wiarygodnym jak pan wicepremier Jarosław Gowin – tłumaczył w Sejmie. Ogłosił dodatkowo, że najbliższy miesiąc zamierza poświęcić na rozmowy z przedstawicielami opozycji. To samo zadanie wziął na siebie Jarosław Gowin. Zamierzają przekonywać do wprowadzenia zmian, które umożliwią modyfikację Konstytucji przed 10 maja.
– Mamy już poparcie PiS potwierdzone podpisem pod projektem złożonym osobiście przez Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego – mówił Bortniczuk. Zapewniał, że zmiana regulaminu Sejmu, a w dalszej kolejności Konstytucji, to "absolutnie realny scenariusz". Celem Porozumienia jest niedopuszczenie do zorganizowania wyborów 10 maja i wydłużenie kadencji prezydenta do 7 lat. Jednocześnie jednak politycy partii Jarosława Gowina zagłosowali za wprowadzeniem opcji głosowania korespondencyjnego dla wszystkich obywateli. Nie wiadomo więc, na który ze scenariuszy zdecyduje się koalicja rządząca, w której skład wchodzą PiS, Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry i Porozumienie.
Czytaj też:
„Rz”: Listonosze nie chcą obsługiwać wyborów prezydenckich. Możliwy strajk?Czytaj też:
Zwrot w sprawie wyborów prezydenckich. Odbędą się 17 maja?Czytaj też:
PiS postawiło opozycję pod ścianą? Porozumienie kreśli plan na przeprowadzenie zmian w konstytucji