Wyciekły kolejne maile, które rzekomo miały pochodzić ze skrzynki szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka. Tym razem opublikowano je w serwisie Yandex. Jarosław Gajewski w lutym 2018 r. miał napisać wiadomość do Mateusza Morawieckiego. W ujawnionych mailach pojawia się kwestia działania polskich ambasad i ich wpływu na wizerunek Polski za granicą – podaje Onet.
Wyciekły domniemane rady dla premiera
Gajewski miał wskazywać na działalność ambasad na Twitterze i zarekomendować działacza PiS Andrzeja Pawluszkę jako osobę, która zna się na mediach społecznościowych. Kolejna wiadomość miała pochodzić właśnie od ówczesnego doradcy Adama Lipińskiego, sekretarza stanu w KPRM. Pawluszek miał krytycznie wyrażać się o funkcjonowaniu polskich placówek dyplomatycznych.
Urzędnik miał ocenić, że „nie liczyłby na ich zbytnią aktywność”. Pawluszek miał wymienić kilka pomysłów, wśród których było stworzenia profesjonalnej anglojęzycznej strony. Działacz PiS miał krytykować Polską Fundację Narodową za media społecznościowe i spot po angielsku, który miał być „gniotem”. Pawluszek miał również sugerować poprawę pozycjonowania w wyszukiwarkach na frazy „holocaust” oraz „polish death camps”.
Afera mailowa. Nowe rzekome rozmowy z udziałem Mateusza Morawieckiego
Kolejnym pomysłem ówczesnego doradcy Lipińskiego miała być korekta krzywdzących dla Polski wpisów na Wikipedii oraz „popracowanie nad korespondentami zagranicznych mediów w Polsce”. Premier w domniemanej odpowiedzi miał pozytywnie odnieść się do uwag i skomentować, że „przemyślenia są tak do bólu racjonalne, że aż bolą”. Morawiecki miał zapytać Pawluszka, czy podjąłby się zadania i miał otrzymać odpowiedź twierdzącą.
Czytaj też:
Kolejny rzekomy wyciek ze skrzynki Dworczyka. „Solidarna Polska nie powinna dymić”