„Die Welt” przypomina, że niemieckie firmy zbrojeniowe oferują swoją broń dla Ukrainy już od tygodni, tymczasem rząd federalny nie podjął dotychczas kroków umożliwiających wysłanie potrzebnego wsparcia. Nasz zachodni sąsiad to czwarty największy eksporter broni na świecie. Dotychczas jednak dostarczył relatywnie niewielkie wsparcie dla broniących swojego kraju Ukraińców.
„Niemcy zdecydowanie dozbrajają Bundeswehrę, ale wciąż nie dostarczyły Ukrainie żadnej nowej broni. W niedzielę okazało się, że kanclerz Olaf Scholz zleca zbadanie możliwości zakupu dla Niemiec tarczy antyrakietowej, wzorowanej na izraelskim systemie Iron Dome" – piszą dziennikarze "Die Welt". Dodają, że rząd posiada liczącą około 60 stron listę produktów, które mogłyby być dostarczone Ukrainie przez nienieckich producentów.
Śledztwo dziennikarskie wykazało, że głównym hamulcowym jest w tym wypadku Urząd Kanclerski. Już w ubiegłym tygodniu pytano o tę kwestię Scholza, ale „ze względów bezpieczeństwa” nie odniósł się on do pytania. Oskarżono nawet kanclerza o maskowanie swojej bezczynności „tajemnicą”
Wojna na Ukrainie. Ambasador w Berlinie popędza niemiecki rząd
Ambasador Ukrainy w Niemczech zwracał uwagę na fakt, że niemieckie firmy od tygodni oferują gotową broń swojemu rządowi. Ten jednak nie chce jej zakupić na rzecz Ukrainy. Kijów sam musiał nabyć 2650 pocisków przeciwpancernych od producenta Dynamit Nobel Defence (DND) z Nadrenii Północnej-Westfalii.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Poroszenko: Przyszłość Europy zależy od 80 samolotów, 100 czołgów i 400 transporterów