Ołena Zełenska wspomina moment wybuchu wojny. Ujawniła, co usłyszała od męża

Ołena Zełenska wspomina moment wybuchu wojny. Ujawniła, co usłyszała od męża

Ołena Zełenska
Ołena Zełenska Źródło:Newspix.pl / ABACA
Pierwsza Dama Ukrainy Ołena Zełenska udzieliła amerykańskiemu Vogue'owi obszernego wywiadu. Małżonka prezydenta mówi, co czuła po wybuchu wojny, i jak wyglądają teraz jej kontakty z mężem.

Ołena Zełenska przyznaje, że „bardzo dobrze pamięta” początek . „To był normalny dzień pracy i wieczór: dzieci wracające ze szkoły, zwykłe domowe zajęcia, przygotowania do kolejnego dnia w szkole… Czuliśmy napięcie. Wszędzie dużo się mówiło o możliwej inwazji. Jednak do ostatniej chwili nie wierzyliśmy, że tak naprawdę jest możliwa… w XXI wieku? We współczesnym świecie?” – mówi pierwsza dama w rozmowie z „Vogue'em”.

Wojna na Ukrainie. „To wszystko, co wtedy powiedział”

Małżonka prezydenta Ukrainy relacjonuje, że 24 lutego obudziła się „między czwartą a piątą rano z powodu jakiegoś huku”. „Nie od razu zdałam sobie sprawę, że była to eksplozja. Nie rozumiałam, co to mogło być. Mojego męża nie było w łóżku. Jednak kiedy wstałam, od razu go zobaczyłam, już ubranego, w garniturze, jak zwykle” – mówi. Zaznacza jednak, że wtedy po raz ostatni widziała go w garniturze i białej koszuli, a od tamtego czasu zakłada wojskowe ubrania. „«Zaczęło się». To wszystko, co wtedy powiedział” – zdradza Zełenska.

Pierwsza dama wskazała, że czuła wtedy „niepewność”, ale nie panikę. „«Co powinniśmy zrobić z dziećmi?». «Zaczekaj» – powiedział. «Dam ci znać. Na wszelki wypadek przygotuj niezbędne rzeczy i dokumenty». Po czym wyszedł z domu” – wspomina. Zełenska przyznaje też, że od tamtego dnia kontaktuje się z mężem wyłącznie telefonicznie.

Ołena Zełenska: Pierwszy raz pozwoliłam sobie na emocje

„Mniej więcej tydzień po rozpoczęciu wojny dzwoniłam w różne miejsca, by dowiedzieć się, gdzie są moi krewni i czy żyją. W pewnej chwili zdałam sobie sprawę, że nie wiem, czy jeszcze kiedykolwiek ich zobaczę – ludzi, których kocham, moich najbliższych! To chyba wtedy po raz pierwszy się rozpłakałam, pierwszy raz pozwoliłam sobie na emocje. Nie mogłam tego znieść” – przyznaje Zełenska.

Pierwsza dama mówi też, że „wojna natychmiast spowodowała zatarcie granic pomiędzy tym, co osobiste, a tym, co publiczne”. „I to prawdopodobnie kardynalny błąd tyrana, który nas zaatakował. Wszyscy jesteśmy przede wszystkim Ukraińcami i Ukrainkami. On chciał nas podzielić, zniszczyć, sprowokować wewnętrzne napięcia, ale to niemożliwe w przypadku Ukraińców. Kiedy jeden lub jedna z nas jest torturowana, gwałcona, zabijana, czujemy, jakbyśmy wszyscy byli torturowani, gwałceni lub zabijani. Nie potrzebujemy propagandy, by być świadomymi obywatelami, by opierać się agresji. To osobista złość i ból, który wszyscy czujemy, uruchamia w nas pragnienie działania, oporu przeciwko agresji, obrony naszej wolności” – przekonuje w wywiadzie dla „Vogue'a”.

Czytaj też:
Zełenski zapowiada ważny tydzień dla Ukrainy. „Rosja będzie się bać jeszcze bardziej”