Platforma Obywatelska zorganizowała w czwartek 24 listopada swój kongres programowy „Energetyka i Klimat”. Okolicznościowe przemówienie wygłosił Donald Tusk.
Według byłego premiera ochrona klimatu, środowiska oraz odejście od paliw kopalnych to nie jest poświęcenie własnych interesów. – To jest jedno z największych przekleństw polskiej polityki, że mówi się albo interes, albo ochrona środowiska i klimatu – tłumaczył polityk.
Donald Tusk przyznał, że ma obsesję na tym punkcie, żeby wyzwolić też ludzi, wspólnoty lokalne, domki jednorodzinne z tego dyktatu państwowych, wielkich molochów, którzy dyktują ceny, warunki, a na końcu oszukują ludzi, jak tych, co instalują panele fotowoltaiczne, a za chwilę się okazuje, że z tej obietnic nic nie ma.
Incydent podczas przemówienia Tuska
W pewnej chwili podczas wystąpienia szefa PO na scenę wtargnęła aktywistka klimatyczna. Kobieta miała ze sobą transparent z napisem „Gaz ziemny to broń dyktatorów”. Początkowo ochroniarze chcieli powstrzymać aktywistkę, ale ich działania powstrzymał lider Platformy Obywatelskiej. – Śmiało może pani bliżej. Gaz ziemny to broń dyktatorów. Pełna zgoda. Ci, którzy wyrzekają się problemu zanieczyszczenia środowiska, opowiadają się także za autorytaryzmem, dyktaturą, a nie demokracją – odpowiedział kobiecie Donald Tusk.
– Gaz ziemny to broń dyktatorów. My możemy tę myśl nawet rozwinąć. Nie ma w tym przypadku i historia ostatnich lat moim zdaniem pokazuje tak w pigułce, że ci, którzy opowiadają się za autorytaryzmem czy dyktaturą, ci którzy opowiadają się za ciemnymi ciasnymi ideologiami, ci którzy chcą upaństwowić nasze życie, ci którzy chcą wepchnąć naszą szkołę, nasze dzieci w głębie przesądów i takiej bezmyślnej, braku refleksji nad światem, oni też wszyscy od lat wypierają problem zagrożenia klimatycznego, oni od lat wypierają problem brudnych rzek, wycinania lasów, albo są sprawcami zatruwania rzek czy wycinania lasów – tłumaczył lider PO.
Czytaj też:
Tusk: Polska za rządów PiS-u stała się europejskim wysypiskiem śmieciCzytaj też:
Morawiecki uderza w Tuska. „Donald Tusk równa się Angela Merkel”