Jak ustalił „Wprost”, zanim Radosław Sikorski udzielił pechowego wywiadu w Radiu ZET, w którym sugerował, że w pierwszych dziesięciu dniach wojny rząd wahał się ws. rozbioru Ukrainy, kierownictwo Platformy Obywatelskiej miało go ogłosić kandydatem na szefa MSZ, z jedynką na wyborczej liście w Bydgoszczy.
– Radek wszystko popsuł. Donald odwołał ogłoszenie jego kandydatury, aż do momentu kiedy sprawa felernego wywiadu przycichnie – mówi nasz informator. Cała akcja z ogłoszeniem Radosława Sikorskiego na przyszłego szefa MSZ, pod rządami Donalda Tuska, była przygotowana do tego stopnia, że proszono niektórych polityków innych partii opozycyjnych, żeby przychylnie komentowali nominację Sikorskiego. Choć ostatecznie nominacja nie nastąpiła, została – zdaniem naszego informatora – jedynie przesunięta w czasie.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.