Przypomnijmy: na początku kwietnia odbyły się w Finlandii wybory parlamentarne, które zakończyły się zwycięstwem prawicy.
Partia Sanny Marin dopiero na trzecim miejscu
Na pierwszym miejscu znalazła się liberalno-konserwatywna Koalicja Narodowa (KOK). Drugie miejsce zajęła narodowo-konserwatywna Partia Finów (PS), zaś ostatnią pozycję na podium przypadło lewicowej Socjaldemokratycznej Partii Finlandii (SDP), której szefowała ówczesna premier Sanna Marin.
– To wielkie zwycięstwo. Dostaliśmy mandat od suwerena. Finlandię trzeba doprowadzić do dobrego stanu, a cel jest jeden: uporządkować fińską gospodarkę – skomentował tuż po ogłoszeniu wyników Petteri Orpo, lider Koalicji Narodowej.
Finlandią rządzi koalicja czterech partii
Formowanie nowego rządu trwało aż siedem tygodni – to jeden z najdłuższych tego rodzaju procesów w historii Finlandii. Ostatecznie, że rządy w Helsinkach będzie sprawować koalicja czterech ugrupowań prawicowych. Zwycięska Koalicja Narodowa zawarła porozumienie z Partią Finów, Szwedzką Partią Ludową oraz Chrześcijańskimi Demokratami.
W ubiegły wtorek, 20 czerwca, Petteri Orpo został nowym premierem. Jego kandydaturę poparło 107 deputowanych w 200-osobowej Eduskuncie, czyli jednoizbowym parlamencie Finlandii. Przeciwko zagłosowało 81 posłów.
Kilka słów o premierze Orpo
Tego samego dnia nowy rząd został zaprzysiężony przez prezydenta Sauli Niinistö i tym samym rozpoczął urzędowanie. W skład gabinetu premiera Orpo wchodzi 23 ministrów.
Orpo ma 53 lata. Ukończył studia z nauk społecznych na Uniwersytecie w Turku. Z polityką związał całe swoje dorosłe życie. Jest liderem Koalicji Narodowej od 2016 r.
W przeszłości pełnił m.in. funkcję ministra rolnictwa i leśnictwa, ministra spraw wewnętrznych i ministra finansów. W 2023 został także wybrany na przewodniczącego fińskiego parlamentu. Warto dodać, że w 2015 r. został uhonorowany Krzyżem Wielkim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.
twitterCzytaj też:
Rosja zdolna do zaatakowania Szwecji? Niepokojące przecieki ws. szwedzkiego raportuCzytaj też:
Starcie Scholza i Macrona. Francuzi sprzeciwiają się inicjatywie Niemiec