Dziennik podaje, ze są to głównie nauczyciele, górnicy oraz kobiety, które w tym roku ukończą 55 lat. Aby wrócić do ZUS, trzeba złożyć dwa wnioski - o emeryturę i przekazanie pieniędzy z OFE do budżetu.
"GP" przypomina, że reforma emerytalna podzieliła ubezpieczonych na trzy grypy. Urodzeni do końca 1948 roku pozostali w starym systemie, nie wybierali OFE i przechodzą na emeryturę na starych zasadach. Z kolei urodzeni po 1968 roku muszą wybrać fundusze.
Trzecią grupę stanowią urodzeni w latach 1949-1968. Mieli możliwość wyboru, a decyzję, czy pozostać w starym systemie czy należeć do OFE, podejmowali w 1999 roku. Problem z wiązany z przynależnością do II filara dotyczy właśnie ich. Pojawia się, gdy decyzja o wyborze OFE zablokowała im drogę do emerytury na starych zasadach. Formalnie decyzja taka jest ostateczna. Inaczej jednak rzecz wyglądała w praktyce. Klienci funduszy, którzy chcieli skorzystać z emerytury w ZUS, aby wycofać się z OFE, powołują się na tzw. wady oświadczenia woli.
Argumentują, że zapisali się do OFE pod wpływem błędu i mają prawo uchylić się od skutków prawnych tego wyboru. Sprawy te często trwały długo, przy czym nie wszystkie OFE stosowały takie same procedury. To m.in. dlatego ustawodawca zdecydował, aby ustawowo rozwiązać sprawę unieważnienia umów z OFE - wyjaśnia "GP".