Żniwa zachodnich deweloperów

Żniwa zachodnich deweloperów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zachodni deweloperzy zamierzają zainwestować w polski rynektu mieszkań nawet 30 miliardów złotych. Nie odstraszają ich rosnące ceny gruntów, materiałów budowlanych ani brak siły roboczej.
Najbardziej aktywni są tu deweloperzy z Hiszpanii, Francji, Irlandii i Izraela. Gazeta wymienia  planowane inwestycje. Prawie miliard złotych zainwestowała np. izraelska firma AFI Europe wraz z funduszem inwestycyjnym Macquarie Global Property Advisors w budowę osiedla apartamentowców Wilanów One w Warszawie. Wcześniej a Krakowie firmie udało się sprzedać  już ponad 1,4 tys. mieszkań na Osiedlu Europejskim, a kolejny tysiąc został już zarezerwowany przez klientów. Hiszpańskie Sando Immobiliaria rocznie zamierza wydawać na naszym rynku ok. 100 mln euro na budowę mieszkań głównie w stolicy. Izraelski Ronson Development przeznaczył 100 mln złotych na zakup samych działek - w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, Szczecinie, Łodzi czy Bydgoszczy. Inna izraelska spółka - Shiraz zamierza zainwestować ok. 200 mln dolarów w największych polskich aglomeracjach. Menolly Poland z Irlandii wyłoży ponad 1 mld złotych na Nowe Powiśle w Warszawie. Będzie też inwestować we Wrocławiu, Łodzi, Poznaniu i Trójmieście. Z kolei około 350 mln euro zamierza przeznaczyć na inwestycje w Polsce w ciągu najbliższych kilku lat portugalski deweloper Gerium SA Portugal. Aktywne są też spółki z Europy Środkowej. Węgierski potentat TriGranit w ciągu najbliższych 5 - 6 lat chce wydać na naszym rynku ok. 2 mld euro. Obecnie buduje osiedle Dębowe Tarasy w Katowicach. Polskim rynkiem interesują się też średnie firmy deweloperskie. 

Winduje to ceny gruntów, a co za tym idzie nieruchomości w dużych miastach. W Warszawie po długiej licytacji hiszpańska Lubasa zapłaciła prawie 391 mln zł za liczącą niecałe 3 ha działkę przy ul. Inflanckiej. Oznacza to, że cena metra kwadratowego przekroczyła 13,6 tys. zł. Polski Budimex za grunt w tej samej okolicy zapłacił rok wcześniej niecałe 6 tys. zł za mkw.

Według analityków hossa na polskim rynku nieruchomości będzie trwać jeszcze kilka lat. Skąd takie zainteresowanie Polską? Inwestorzy w obawie przed pęknięciem bańki we własnym kraju szukają okazji w Polsce, gdzie marże przekraczają 20 proc. i niski jest udział ceny gruntu w budowie mieszkań (nie przekracza 30 proc.). Dla porównania w Hiszpanii trudno o zysk wyższy niż 10 proc., a w Unii Europejskiej wartość gruntu stanowi średnio połowę kosztów budowy - mówi Łukasz Niewola z Home Broker. Nasz kraj jest też atrakcyjny dla deweloperów dzięki bardziej rozwiniętemu niż w innych państwach Europy Środkowej systemowi bankowemu, zwłaszcza hipotecznemu.

 - Boom będzie trwał, a ceny mieszkań w najbliższej przyszłości nie spadną - twierdzi Danny Gazit z AFI Europe.