Fidel Castro starannie dobiera zagranicznych gości, którzy dostąpią zaszczytu osobistego spotkania się z nim. Nie ma to jednak związku ze stanem zdrowia byłego dyktatora, ale z jego preferencjami odnośnie płci. Tak wynika z niedawnych słów jego brata Raula, informuje „ABC”.
Obecny prezydent wyspy odniósł się do zwyczajów swojego poprzednika podczas wizyty przywódcy Gwatemali, Álvaro Coloma. Colom, mimo że przywiózł dla Fidela najwyższe gwatemalskie odznaczenie państwowe, nie otrzymał możliwości jego osobistego wręczenia. Podczas pożegnania dostojnego gościa na lotnisku w Hawanie Raul oznajmił, że takie zachowanie nie wynikało z braku szacunku. Fidel po prostu woli się spotykać z kobietami.
Plan spotkań przywódcy rewolucji z ostatnich dwóch tygodni zdaje się potwierdzać te słowa. W tym czasie Kubę odwiedziło pięciu przywódców obcych państw. Castro przyjął tylko Cristinę Kirchner z Argentyny i Michelle Bachelet z Chile. Martin Torrijos z Panamy czy Rafael Correa z Ekwadoru musieli się obejść smakiem.
Ekstrawagancja Fidela przy doborze zagranicznych gości, jeśli prawdziwa, jest jednak wytworem kilku ostatnich miesięcy. W listopadzie zeszłego roku Castro spotkał się z Dmitrijem Miedwiediewem. Wcześniej przyjął także swojego największego sojusznika, Hugo Chaveza, a także brazylijskiego prezydenta Lulę, zaznacza gazeta.
mj
Plan spotkań przywódcy rewolucji z ostatnich dwóch tygodni zdaje się potwierdzać te słowa. W tym czasie Kubę odwiedziło pięciu przywódców obcych państw. Castro przyjął tylko Cristinę Kirchner z Argentyny i Michelle Bachelet z Chile. Martin Torrijos z Panamy czy Rafael Correa z Ekwadoru musieli się obejść smakiem.
Ekstrawagancja Fidela przy doborze zagranicznych gości, jeśli prawdziwa, jest jednak wytworem kilku ostatnich miesięcy. W listopadzie zeszłego roku Castro spotkał się z Dmitrijem Miedwiediewem. Wcześniej przyjął także swojego największego sojusznika, Hugo Chaveza, a także brazylijskiego prezydenta Lulę, zaznacza gazeta.
mj