Listy wyborcze PiS do kosza, jedna trzecia klubu do wymiany, wypowiedzi dla mediów tylko za zgodą rzecznika partii. Takie radykalne zmiany zarządził w partii Jarosław Kaczyński. Zamiast zakazanej reklamy na billboardach, PiS myśli też o swojej gazecie.
Kaczyński ostro zareagował na na serię wpadek medialnych, m.in. konferencję Zbigniewa Ziobry i Jacka Kurskiego, ktorzy bronili wypowiedzi Rydzyka o totalitaryzmie w Polsce.Teraz PiS chciałby ją jak najszybciej wyciszyć - mówi anonimowy polityk PiS.
Kaczyńskiego zirytowały także dostarczone przez partyjnych baronów propozycje list wyborczych. - Są idealne, jeśli chcemy przegrać - miał powiedzieć na posiedzenia kierownictwa partii Kaczyński.
Poseł PiS wyjaśnia, że wbrew partyjnemu interesowi lokalni baronowie, nie chcąc liczących się konkurentów na listach, wpisywali nikomu nieznane ich asystentki. Jeden z nich tak ułożył listę, żeby być jedynym kandydatem z jednego powiatu, a wstawić trzech ludzi z drugiego. W ten sposób głosy na tych trzech się rozproszą. partii.