Pęknięcie w koalicji przeciwników Kadafiego to fakt

Pęknięcie w koalicji przeciwników Kadafiego to fakt

Dodano:   /  Zmieniono: 
W koalicji przeciwników Muammara Kadafiego doszło do pierwszego poważnego pęknięcia. Misrata (ważny ośrodek powstańczy) nie akceptuje nominacji byłego współpracownika Kadafiego - pisze na swym portalu poniedziałkowy "Guardian".
Szef Narodowej Rady Libijskiej (NRL), zwany też premierem - Mahmud Dżebril wyznaczył Albarraniego Szkala, byłego generała armii Kadafiego, na szefa władz bezpieczeństwa w Trypolisie.

W Misracie w zachodniej Libii, na tamtejszym Placu Męczenników, w poniedziałek rano ok. 500 osób demonstrowało przeciwko tej nominacji. Powstańcze władze Misraty skierowały protest do NRL grożąc, że oddziały z tego miasta, działające obecnie w Trypolisie, nie podporządkują się Szkalowi, jeśli Rada zatwierdzi jego nominację. Mieszkańcy Misraty oskarżają Szkala o to, że dowodził jednostkami, które wiosną oblegały miasto i ostrzelały dzielnice mieszkaniowe z ciężkiej broni, terroryzując ludność i zabijając kilkaset osób. Wskazują, że gen. Szkal był dowódcą operacyjnym 32. Brygady dowodzonej przez syna Kadafiego - Chamisa.

W maju Szkal przeszedł na stronę powstańców w Bengazi. "Dżibril, który kieruje władzą wykonawczą NRL, urzędującej już w Trypolisie, dąży do utworzenia reprezentatywnej administracji. Popiera go w tym brytyjski minister obrony Liam Fox, który w wywiadzie dla telewizji al-Dżazira powiedział ostatnio, że duże znaczenie ma to, by Rada nie wykluczała byłych funkcjonariuszy Kadafiego" - napisał "Guardian".

Brytyjski dziennik uważa, że Londynowi bardzo zależy na tym, by "uniknąć powtórki irackiego błędu", gdy usuwanie członków partii Baas z administracji Iraku doprowadziło do chaosu. Jednak mieszkańcy Misraty sądzą, że zgoda na to, by dawni wysoko postawieni współpracownicy reżimu zajmowali kluczowe stanowiska w aparacie bezpieczeństwa, nie jest rozwiązaniem - dodaje gazeta. Do pęknięcia między Misratą a NRL doszło na podłożu szerszych nieporozumień. Niektórzy powstańcy z zachodniej Libii oskarżają Radę o to, że reprezentuje interesy wschodu (Cyrenajki), a nie kraju jako całości - zaznacza "Guardian".

Rada wojskowa Misraty odmawia podporządkowania się rozkazom NRL, a część powstańców z Misraty uważa, że ich wkład w zajęcie Trypolisu nie został przez Radę właściwie doceniony - pisze brytyjski dziennik.

pap