Każdy z ponad 600 tys. nauczycieli, który uzna, że w rodzinie ucznia dochodzi do przemocy, może założyć tzw. niebieską kartę. Eksperci ostrzegają, że nowe prawo może doprowadzić do nadużyć - informuje "Rzeczpospolita".
Dotychczas niebieską kartę mogli zakładać tylko policjanci i pracownicy socjalni, ponieważ to oni, w przeciwieństwie do szkół, mają kwalifikacje i możliwości sprawdzenia, czy rzeczywiście w rodzinach dochodzi do przemocy. Nauczyciel takich możliwości nie ma, może się więc zdarzyć, że zwykły domowy "szlaban", na który dziecko poskarży się w szkole, zostanie potraktowany jako przestępstwo.
Zdaniem prof. Brunona Hołysta, kryminologa, nauczyciele nie powinni mieć prawa do zakładania niebieskiej karty, zwłaszcza, że relacje między nimi a rodziną ucznia nie zawsze są idealne.