Polscy żołnierze mieli znaczący udział w doprowadzeniu w marcu tego roku do wybuchu powstania antytalibskiego w dystrykcie Andar – dowiedział się "Dziennik Polski". Mówił o tym, jako o sukcesie, w czasie sejmowej komisji obrony, dowódca operacyjny gen. Edward Gruszka.
Armia tłumaczy, że ujawnia szczegóły działań teraz, ponieważ może już ocenić, że powstanie powiodło się – Andar to obecnie jeden z bezpieczniejszych dystryktów w prowincji Ghazni.
Ppłk Mirosław Ochyra z Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych RP wyjaśnia, że polskie siły udzieliły znaczącego wsparcia powstańcom, również militarnego. - Żołnierze nie tylko pomagali w planowaniu i prowadzeniu działań przeciw talibom, ale także zajmowali się fizyczną ochroną szkół – relacjonuje. To właśnie placówki oświatowe wzięli sobie za cel talibowie, którzy chcieli zastraszyć cywili.
"Dziennik Polski" podkreśla, że nawet afgańscy analitycy wojskowi wskazywali, iż od lat nie było w tym kraju tak dużego wystąpienia ludności cywilnej przeciwko rebeliantom. Według doniesień mediów światowych, straty po obu stronach konfliktu były "znaczące" - przez dwa miesiące Afgańczycy zabili co najmniej 100 talibów i oczyścili z nich kilkanaście wiosek.