Jarosław Kaczyński podczas spotkania ze swoimi sympatykami zasugerował na Uniwersytecie Zielonogórskim, że PO może próbować nieuczciwie manipulować wynikami wyborów.- Dlatego nasi ludzie muszą sfotografować listy z wynikami i zliczyć - powiedział prezes PiS.
Kaczyński dodał także, że rządzący chcą przywrócić "cenzurę następczą”.- Tym w istocie jest przygotowywana ustawa o mowie nienawiści. W PRL była cenzura prewencyjna, teraz gotują cenzurę następczą. Czyli jak powiem, że to najgorszy rząd od 1989 r., to odpowiem karnie. Już pani Kidawa-Błońska nam to dobrze wytłumaczyła. Nienawiści w mowie Niesiołowskiego nie ma, jest w tym, co mówi PiS – wyjaśnił szef PiS.
Zdaniem Kaczyńskiego szefostwo PO obawia się również tematów związanych z katastrofą smoleńską. - Gmyz został wyrzucony dyscyplinarnie, bo napisał prawdę. Dlatego też rozbito dwie redakcje z głównego nurtu ["Rzeczpospolitej" i "Uważam Rze" – red.] – zaznaczył prezes.
Zdaniem Kaczyńskiego szefostwo PO obawia się również tematów związanych z katastrofą smoleńską. - Gmyz został wyrzucony dyscyplinarnie, bo napisał prawdę. Dlatego też rozbito dwie redakcje z głównego nurtu ["Rzeczpospolitej" i "Uważam Rze" – red.] – zaznaczył prezes.