Prokurator dyżurny z Sierpca, dwóch prowadzących śledztwo po porwaniu Krzysztofa Olewnika i czworo prokuratorów z nadzoru mogliby dostać zarzuty za zaniechania w głośnej sprawie. Nie stanie się tak, gdyż zarzuty się przedawniły - pisze "Gazeta Wyborcza".
Decyzja o umorzeniu śledztwa wobec prokuratorów pracujących przy sprawie Olewnika zapadła w grudniu. "Gazeta Wyborcza" publikuje wstrząsające uzasadnienie tej decyzji. Napisano w nim m.in. o: szeregowych prokuratorach, którzy nie mają kwalifikacji zawodowych, ich szefach, którzy zza biurek nie widzą ludzkiego dramatu, ani złego funkcjonowania swojej instytucji, oraz o władzy, która nie robi nic, by prawnie czy organizacyjnie zbudować efektywną prokuraturę ścigającą przestępców.
Jednym z wniosków sejmowej komisji śledczej zajmującej się tą sprawą, było wprowadzenie do kodeksu karnego przepisu o surowej odpowiedzialności (do 12 lat więzienia) funkcjonariuszy za niedopełnienie obowiązków, jeśli następstwem tego byłaby śmierć pokrzywdzonego.
ja, "Gazeta Wyborcza"
Jednym z wniosków sejmowej komisji śledczej zajmującej się tą sprawą, było wprowadzenie do kodeksu karnego przepisu o surowej odpowiedzialności (do 12 lat więzienia) funkcjonariuszy za niedopełnienie obowiązków, jeśli następstwem tego byłaby śmierć pokrzywdzonego.
ja, "Gazeta Wyborcza"