Stanowisko włoskich badaczy opiera się informacjach o miejscu znalezienia potwierdzonych fragmentów wraku oraz komputerowym modelu, biorącym pod uwagę dane pogodowe i oceaniczne. Twierdzą, że na podstawie tych składowych są w stanie oszacować miejsce, w którym samolot wpadł do wody oraz kierunek dryfowania jego szczątków.
Wiadomość tę ogłosili w samą porę, ponieważ poszukiwania MH370 miały wkrótce zostać przerwane. Władze zgodziły się, że "w obliczu braku wiarygodnych dowodów" wysiłki mające na celu odnalezienie wraku na dnie oceanu zostaną zawieszone po tym, jak strefa 120 tys. km kwadratowych zostanie w pełni przeszukana. Cel ten miał zostać osiągnięty już za kilka tygodni.
W wyniku własnego śledztwa Włosi ustalili, że wrak samolotu najprawdopodobniej znajduje się gdzieś pomiędzy 28, a 35 stopniem szerokości geograficznej południowej. Dotychczasowe poszukiwania toczyły się jedynie w rejonie pomiędzy 32, a 35 stopniem. Naukowcy podkreślają, ze ich model jest elastyczny, dlatego kolejne odnajdywane szczątki wraku będą przybliżać poszukiwaczy do odnalezienia całego samolotu.
– Wykorzystujemy wiedzę o miejscu, w którym szczątki zostały wyłowione, do stworzenia rankingu różnych symulacji. Jedne oceniamy wyżej, inne niżej, a później łączymy wyniki. To daje tę przewagę nad innymi sposobami poszukiwań, że jeśli znajdziemy nowy fragment, musimy jedynie umiejscowić go w rankingu, co jest bardzo szybkie – mówił dr Jansen z projektu badawczego.
Samolot malezyjskich linii lotniczych MH370 zaginął w marcu 2014 roku. Transportował 239 pasażerów na pokładzie.