Obraźliwe słowa miały padać, gdy Donald Trump prowadził program "Celebrity Apprentice". Portal The Daily Beast poinformował, że w kilku źródłach potwierdził, iż obecny kandydat na urząd prezydenta w 2011 roku mówił o głuchej aktorce Marlee Matlin (laureatce Oscara – red.), która była gościem w jego show, jako o osobie "psychicznie upośledzonej" (w oryginalne "mentally retarded" - red.). Równocześnie, w trakcie nagrywania programu Donald Trump miał wypowiadać niestosowne komentarze o charakterze seksualnym pod adresem aktorki.
Aktorka odpowiada
Kobieta odpowiedziała w opublikowanym na Twitterze oświadczeniu. Stwierdziła, że termin rzekomo wykorzystany przez Trumpa był "odrażający" i "nigdy nie powinien być użyty". "Jako osoba, która jest głucha, jako kobieta, jako matka, jako aktorka – mam głos. I wykorzystam ten głos by być słyszaną i... zagłosować" - napisała Matlin.
Problemy Trumpa
Przypomnijmy, przed kilkunastoma dniami dziennik „Washington Post” udostępnił w swojej wersji internetowej nagranie sprzed 11 lat, na którym Donald Trump opowiada o agresywnej próbie nakłonienia do seksu świeżo poznanej kobiety. Nagranie pochodzi z 2005 roku i jest to rozmowa Donalda Trumpa z Billym Bushem, gospodarzem „Access Hollywood”. Wcześniej miliarder był gościem tego programu. Trump opowiada o tym, jak podrywał zamężną kobietę. Chwali się, że "mocno się do niej dobierał”, próbował całować i nakłonić do seksu. Później miliarder mówi o tym, że bardzo się rozczarował, kiedy zrozumiał, że kobieta ma "wielkie, sztuczne cycki”. – Jeśli jesteś gwiazdą, one pozwalają ci na wszystko. Mogę położyć rękę na jej i ona się na to zgodzi – dodaje na koniec. Po publikacji nagrania do mediów zgłosiło się kilka kobiet, które twierdzą, że były molestowane przez Trumpa.